Podczas wirtualnego spotkania na portalu Wykop.pl, Lech Wałęsa przyznał, że „mówi to po raz pierwszy, ale wg. niego 60 proc. bezpieki to byli patrioci”. „Oni nie wierzyli, że Związek Radziecki nas nie zaatakuje, bali się interwencji, że zakończy się masakrą i dlatego nie można pozwolić Wałęsie…. Pokazali im rakiety wycelowane w polskie miasta. Straszyli ich, mówili – nie podskakujcie! W tym rozumieniu byli patriotami, że nie chcieli inwazji. Dlatego ja im wybaczam. Tym patriotom. Wojna skończona. Budujmy Polskę” – stwierdził.
„Nie gniewajcie się, ja byłem za odważny. Kto by na waszym miejscu wszedł na milicję i przemawiał? Jeśli dyrekcja ogłaszała, że będzie płaciła tylko strajkującym, a ja musiałem załatwić pieniądze ze wszystkich parafii dla strajkujących. Kto by to zrobił? Gwiazda? Borusewicz? Walentynowicz? Kto miał tyle odwagi? Byłem za odważny i to mnie tak dzisiaj kosztuje” – napisał były prezydent.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytany przez internautę „czy gdyby Wałęsa faktycznie donosił, przyznałby się do błędu”. Były prezydent odpisał – „oczywiście tak”.
W pytaniach pojawiła się także kwestia stosunku Wałęsy do Aleksandra Kwaśniewskiego: „Udaje mądrzejszego ode mnie. Ma co prawda lepsze wykształcenie. ale powinien był zrozumieć, że mogłem naprawić Polskę, mógł poczekać jedną kadencję, bym rozwiązał parę rzeczy. Do wyborów dorzucono 1 mln głosów, o czym wiem, takie szanse miał każdy z nas. Nie dopilnowałem najprostszych elementów wyborczych, dlatego przegrałem. Powinien był odpuścić. Przeszkodził mi. Zagrał nieczysto. W studio zachował się chamsko. A ja mu chamsko odpłaciłem i to mnie kosztowało. Los tak chciał” – odpowiedział.
Wałęsa przyznał, zza czasów swojej prezydentury wypożyczył z IPN wszystkie dokumenty na swój temat i ich nie zwrócił”. „Chciałem poznać, w jaki sposób mnie wrabiają. I chciałem poznać agenta, czy on celowo to robił, czy też on sympatyzował” – napisał.
Źródło: polsatnews.pl
luk