Eric Neumayer z London School of Economics zaprezentował wyniki najnowszych badań dot. zmian w handlu ludźmi. Jak się okazało na podstawie danych z blisko 116 krajów, tam gdzie doszło do legalizacji prostytucji, nasiliło się także zjawisko seksualnego niewolnictwa.
Badania miały na celu określenie związku między polityką wewnętrzną wobec prostytucji a handlem kobietami, biorąc pod uwagę ich pochodzenie, tranzyt i kraj docelowy ofiar takich praktyk. Jak przyznają pracownicy London School of Economics, przestępstwa tego rodzaju są dziś jedną z „ciemnych stron globalizacji”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Większość ofiar międzynarodowego handlu ludźmi to kobiety i dziewczęta zmuszane do pracy w przemyśle erotycznym za granicą. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy zalegalizowanie prostytucji zwiększa lub zmniejsza zapotrzebowanie na handel kobietami – mówi prof. Neumayer. W trakcie badań przetestowano dwie alternatywne hipotezy. Według pierwszej, legalizacja prowadzi do powiększenia rynku takiej działalności, co zwiększa skalę przestępstw. Według drugiej, legalizacja miałaby wzmacniać wewnętrzną podaż, czyniąc działalność przestępczą mniej opłacalną.
– Nasze badania wskazały jednak, że w krajach, w których prostytucja została zalegalizowana, rynek prostytucji powiększył się tak znacznie, że końcowym efektem było zwiększenie handlu ludźmi. Choć legalizacja prostytucji może mieć pozytywny wpływ na warunki osób legalnie zatrudnionych w tej branży, wydaje się jednak, że równocześnie powiększa to rynek temu szybko rozwijającemu się, globalnemu, przestępczemu przemysłowi – tłumaczy Neumayer. Jak dodał, w Niemczech od czasu legalizacji skala handlu ludźmi wzrosła. W Szwecji od czasu kryminalizacji prostytucji dostępne dane mówią o około takich 400 wykrytych przestępstwach. W Finlandii w tym samym okresie wskazuje się na 15-17 tysięcy kobiet, które padają ofiarami takich przestępstw.
Źródło: lifesitenews.com
mat
