23 maja 2025

Leon XIV kontra ateizm. Włoscy teologowie spierają się, czy nowy papież jest „ajatollahem”

Leon XIV kontra ateizm… W homilii wygłoszonej do kardynałów 9 maja nowy papież ostro skrytykował postawę ateistyczną. Co konkretnie miał jednak na myśli? Włoscy teologowie spierają się, czy Leon potępił ateizm teologiczny, czy również ateizm polityczny, co oznaczałoby podważenie demokracji liberalnej…

W Polsce są to rzeczy rzadziej dyskutowane, ale znacząca część teologów zachodnioeuropejskich jest zafascynowana różnymi formami ateizmu. W PCh24.pl pisałem o tym już kilka miesięcy temu, wskazując na fenomen „chrześcijańskiego ateizmu”. Teraz dyskusja wokół problemu oceny ateizmu wywiązała się między dwoma ważnymi włoskimi teologami, Vitem Mancuso oraz Andrea Grillo. Sprowokował ją… Leon XIV.

Chodzi o teologów progresywnych, którzy uważają nowoczesność za zasadniczą pozytywną i pragną zbudować nowe odniesienie Kościoła do tejże. Jako że fundamentalnym elementem naszych czasów jest właśnie ateizm – w różnych formach – teologowie ci poświęcają mu naprawdę dużo uwagi. Dyskusja wokół znaczenia ateizmu dla Kościoła toczy się szczególnie we Włoszech, Niemczech i Stanach Zjednoczonych, a to ze względu na zainteresowanie wielu teologów z tych krajów takimi autorami filozofami jak Immanuel Kant, Georg Hegel i Martin Heidegger – oraz konsekwentnie teologami, którzy w XX wieku czerpali z ich dorobku.

Wesprzyj nas już teraz!

Przytaczam poniżej krótkie omówienie dyskusji toczonej pomiędzy Mancuso i Girllo, dla lepszego zrozumienia problemów, jakimi żyją zachodnioeuropejscy katoliccy intelektualiści. Można powiedzieć, że dobrze pokazuje to stopień infiltracji katolickiej teologii progresywnej przez rewolucyjną nowoczesną filozofię, czego opłakane skutki duszpasterskie obserwujemy zresztą nader często.

Vito Mancuso to teolog i filozof z Mediolanu, oprócz Kanta i Hegla zafascynowany również Hansem Küngiem i nade wszystko, kardynałem Carlo Marią Martinim.

Mancuso został zaskoczony przez homilię Leona XIV wygłoszoną 9 maja 2025 roku do kardynałów, gdzie papież skrytykował ateizm. Marcuso opublikował 10 maja artykuł na łamach „La Stampa”, zatytułowany „Complexio oppositorum”. Napisał, że aż do momentu wygłoszenia homilii do kardynałów, Leon XIV był dla niego ucieleśnieniem zasady „complexio oppositorum”, czyli łączenia przeciwieństw. Podczas gdy protestantyzm działa na zasadzie wykluczającej (aut-aut, albo-albo), pisze Mancuso, katolicyzm kieruje się raczej logiką harmonii (et-et, i-i), „nie jedno albo drugie, ale raczej jedno jak i drugie”. Leon XIV, ocenił teolog, to właśnie takie harmonijne złożenie: Amerykanin z urodzenia, ale Europejczyk z pochodzenia; Amerykanin z Północy, ale i z Południa; teolog, ale również matematyk; kanonista, ale zachwycony duszpasterstwem miłosierdzia Francisza; kardynał kurialny, ale również misjonarz; wreszcie – wielojęzyczny.

Homilia wygłoszona do kardynałów pod wieloma względami była piękna, uważa Mancuso, zwłaszcza kiedy Leon mówił, iż chrześcijanin musi całkowicie „zniknąć”, żeby pojawił się Chrystus.

Włoskiego teologa i filozofa uderzyła jednak krytyka ateizmu, którą zaprezentował nowy papież.

Mancuso stanął w obronie Ariusza, heretyka z IV stulecia. Stwierdził, że nie każdy chrześcijanin, który odrzuca boskość Chrystusa, musi być z automatu ateistą; możliwe jest wyznawanie chrześcijaństwa typu ariańskiego, to znaczy uznawanie Jezusa za największego z proroków. Podobnie jest w judaizmie oraz islamie, stwierdził Mancuso: Żydzi i muzułmanie odrzucają boskość Chrystusa, ale nie są ateistami. Leon XIV tymczasem w swojej homilii sugerował, że ci chrześcijanie, którzy odrzucają boskość Jezusa, popadają w ateizm. Według Mancusa to uproszczenie, bo należy przyjąć, że chrześcijaństwo wyznające boskość Chrystusa, które ustanowione zostano na Soborze Nicejskim, nie jest bynajmniej jedynym możliwym – możliwe miałoby być również „chrześcijaństwo nienicejskie”.

Mancuso negatywnie przyjął też powiązanie przez Leona XIV ateizmu z wieloma negatywnymi skutkami: zapomnieniem o miłosierdziu, brakiem sensu życia, naruszaniem godności osoby ludzkiej, kryzysem rodziny. Mancuso przekonuje, że jest wielu ludzi, którzy są ateistami – a jednak pomagają potrzebującym i niosą innym miłosierdzie. Z drugiej strony, stwierdził, istnieją wierzący, którzy wyznają żarliwą wiarę w Chrystusa – a jednak krzywdzą drugiego człowieka, naruszając godność osoby ludzkiej. Jako przykład podał kapłanów dopuszczających się wykorzystywania seksualnego lub też tych, którzy odpowiadają za poważne nadużycia finansowe, nawet w samym Watykanie.

„Nie jestem ateistą, nigdy nim nie byłem i mam nadzieję, że nigdy nim nie zostanę. […] Dowiedziałem się jednak od mojego mistrza duchowego, kardynała Carla Marii Martiniego, że istnieje ważny wymiar, powiedziałbym «magisterium» ateizmu, z szacunku dla którego Martini założył w Mediolanie inicjatywę zwaną «Katedrą Niewierzących». Powiedział, że w jego wnętrzu była osoba wierząca i niewierząca, którzy codziennie walczyli ze sobą w poszukiwaniu prawdy” – napisał Mancuso.

Mancuso stwierdził wreszcie, powołując się na włoskiego filozofa i politologa Norberta Bobbio, że „prawdziwa różnica nie leży w tym, kto wierzy a kto nie wierzy, ale w tym, kto myśli i kto nie myśli”. Zdaniem Mancusa chrześcijaństwo, podobnie jak inne religie, powinno zrezygnować z roszczenia do posiadania całej prawdy, otwierając się również na doświadczenie ateistów, którzy poszukują.

Na zarzuty Mancusa odpowiedział na łamach swojego bloga „Come se non” znany włoski teolog, Andrea Grillo, wykładowca liturgiki na rzymskim Anselmianum. Grillo skrytykował ateizm teologiczny, ale stanął w obronie ateizmu politycznego.

„Trzeba rozróżnić podwójne znaczenie ateizmu: z jednej strony ateizm instytucjonalny, który postrzega każdego mężczyznę i każdą kobietę jako obdarzonych pierwotną i nienaruszalną godnością; godnością, która zobowiązuje każdą instytucję i jest niepodważalna przez wizje hierarchiczne, w tym religijne. To «polityczny ateizm», który rodzi owoce w postaci rządów prawa – to jest nasze wspólne osiągnięcie” – stwierdził Grillo.

Drugim typem ateizmu, twierdzi Grillo, jest „ateizm teologiczny”. To już „negacja transcendencji, tego co dalekie i co święte”. Ateizm teologiczny podkopuje samo człowieczeństwo, nie w jego wymiarze wolności, ale w wymiarze autorytetu; stąd musi być odrzucany przez wiarę. Zdaniem Andrei Grilla Leon XIV krytykował właśnie ateizm teologiczny, ale bynajmniej nie ateizm polityczny. Krytyka Leona XIV zasadza się na pomyłce, która robi z niego „ajatollaha w Watykanie”, człowieka podważającego pryncypia demokracji liberalnej, twierdzi Grillo; a z tym nie mamy bynajmniej do czynienia, dodaje.

Zdaniem Grilla słowa Leona XIV nie mogą być odczytane jako osądzenie świata, co oznaczałoby, że Leon odbiera możliwość „dobrego życia” ateistom. Leon chciał raczej osądzić Kościół, który – jak pisze Grillo – „żyje w prorockiej relacji z Synem Bożym”. Według Leona, kiedy Kościół popada w obojętność wobec Chrystusa, pojawiają się ogromne problemy.

„Z przekonaniem szanujemy to, co można nazwać ateizmem politycznym, a co stanowi późnonowoczesny alfabet instytucjonalny, czyli państwo bezwyznaniowe, ale nie możemy w żaden sposób kultywować ateizmu teologicznego, nie tracąc przy tym sensu istnienia Kościoła” – orzekł Grillo.

To właśnie fundamentalny problem dotyczący zachodnioeuropejskiego progresizmu teologicznego: pozytywność ateistycznej, liberalnej nowoczesności jest niepodważalnym aksjomatem. Stawiam tezę, że przyjęcie tego aksjomatu, związane z odrzuceniem samej istoty idei kontrrewolucyjnej, która nakierowana jest na nasycenie rzeczywistości publicznej teistycznym duchem katolickim, jest w konieczny sposób zaczątkiem choroby ducha, która prowadzi nieuchronnie do śmierci, to znaczy – do klęski i zaniknięcia europejskiego katolicyzmu.

Paweł Chmielewski

Paweł Chmielewski: Kościół indyferentystów. Czy troszczymy się jeszcze o wiarę bliźnich?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie