Były ambasador Litwy w Izraelu, Darius Degutis przekonuje, dlaczego władze litewskie dobrze robią przywracając powszechny pobór do wojska. Powołuje się na przykład Izraela, gdzie służba w wojsku jest traktowana jako „najwyższy zaszczyt” dla całej rodziny.
Dyplomata podkreśla, że decyzja litewskiego parlamentu, przywracająca powszechny pobór, to ważny krok nie tylko ze względu na rosnące zagrożenie geopolityczne, ale przede wszystkim dlatego, że „buduje zdrowe, solidne, zachodnie społeczeństwo i państwo, które ma wiarę w siebie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dyplomatę szokują argumenty podnoszone przeciwko tej decyzji. Szczególnie nie podobają mu się wypowiedzi niektórych osób, sugerujących, by obroną kraju zajmowali się: bezrobotni, bezdomni, a nawet przestępcy.
Degutis uważa, że autorzy takiego pomysłu wciąż patrzą na obecne Litewskie Siły Zbrojne przez pryzmat armii sowieckiej, gdzie dominowała brutalna siła i rażące, absurdalne posłuszeństwo, eliminujące każdy przejaw samodzielnego myślenia.
Polityk przekonuje, że dzisiejsze wojsko to nie to samo, co dawniej. Teraz trafiają do armii nie tylko sprawni fizycznie, ale także dobrze wykształceni młodzi ludzie o szerokich horyzontach i silni psychicznie. Są oni – jego zdaniem – zdolni do podejmowania wyjątkowo trudnych decyzji w sytuacjach ekstremalnych.
Dzisiejszy „zachodni system szkolenia” to już „niebezsensowne pompki, bieganie z plecakiem i krzyczenie”. Jest ono przede wszystkim oparte na wiedzy, uczy korzystania z nowinek technicznych i kształtuje cechy przywódcze, starając się wyeliminować możliwość podejmowania błędnych decyzji, które mogą kosztować ludzkie życie.
Litewski dyplomata proponuje rzucić okiem na Izrael, który jego zdaniem stoi przed podobnymi wyzwaniami, co Litwa. Położenie geopolityczne zmusza Żydów do stałego ulepszania swoich sił zbrojnych.
Degutis pisze, że nikt w Izraelu – gdzie jest powszechny obowiązek służby wojskowej – nie wątpi w potrzebę powszechnego poboru. Każdy mężczyzna spędza w wojsku trzy lata, a każda kobieta – dwa. Dodaje, że „służba wojskowa, pomimo oczywistych zagrożeń, to duma i radość każdego z izraelskich rodziców i dziadków”. Po jej odbyciu aż 70 proc. rekrutów zgłasza się na selekcję do oddziałów bojowych.
Litwin dodaje, że żadnemu izraelskiemu politykowi nie przyszło nawet do głowy, by uprzywilejowywać kogokolwiek i zwalniać ze służby wojskowej. Pojęcie ‘unikania służby wojskowej’ nawet nie istnieje w słowniku młodego człowieka w Izraelu ani jego rodziców – pisze Degutis.
Izraelczyk rzekomo nie marzy o karierze. Służba to „honor i zaszczyt”. Każdego roku, gdy armia organizuje pobór przylatują do Izraela młodzi Żydzi z Kanady i Stanów Zjednoczonych, a także z Wielkiej Brytanii, Francji oraz innych krajów. Po krótkiej ceremonii powitania wszyscy bezpośrednio z lotniska trafiają do swoich jednostek wojskowych.
W Izraelu, szczególną wagę przywiązuje się do zapewnienia równości społecznej. Dzieci milionerów i bezrobotnych służą obok siebie w izraelskich siłach zbrojnych. Tak samo są kształceni itp.
Degutis pisze, że pracodawcy szczególnie wysoko cenią ludzi, którzy służyli w wojsku. List polecający od dowódcy jednostki wojskowej gwarantuje dobrą pracę. Zdaniem Litwina Izraelczycy wiedzą, że relacje powstałe w wojsku i doświadczenie nabyte w pracy z najbardziej zaawansowanymi technologiami, to dobre podstawy do budowania spółek handlowych.
Dlatego dyplomata litewski odrzuca argumenty osób, które sugerują, że wskutek powszechnego poboru zmniejszy się liczba młodych wykwalifikowanych pracowników, co z kolei niekorzystnie odbije się na gospodarce. Ponownie sugeruje, by spojrzeć na Izrael, kraj, który jest światowym liderem w liczbie „startupów” przypadających na jednego mieszkańca, zajmujący drugie miejsce na świecie po USA w notowaniach spółek technologicznych NASDAQ.
Degutis odwołuje się także do okresu międzywojennego, gdy w armii litewskiej służyło około 30 tysięcy żołnierzy i oficerów, czyli trzy razy więcej niż obecnie. W razie konieczności można było zmobilizować ponad 120 tysięcy żołnierzy. Wydatki wojskowe na siły zbrojne wynosiły wówczas cztery razy więcej niż obecnie. Siły te „były ozdobą społeczeństwa, a korpus oficerski cieszył się szczególnym prestiżem”.
Degutis liczy, że przywrócenie powszechnego poboru, prawidłowy i przejrzysty proces rekrutacji – zgodnie z zachodnimi standardami – wzmocni autorytet litewskich sił zbrojnych. Dla tych, którzy mają wątpliwości co do sensowności powszechnego poboru i roli, jaką może on pełnić w kreowaniu przywódców politycznych i liderów biznesu, Litwin proponuje zapoznać się z przemówieniem wygłoszonym na amerykańskim Uniwersytecie Marynarki Wojennej w Teksasie przez admirała Williama McRavena, dowódcy US Special Operations Command. Mowa jego została uznana za najlepszą mowę 2014 roku, wygłoszoną z okazji ukończenia roku akademickiego w Stanach Zjednoczonych.
Źródło: en.delfi.lt.
AS