Polski rząd postanowił kontynuować zawieszenie małego ruchu granicznego z Rosją, czyli Obwodem Kaliningradzkim, który wszedł w życie w roku 2012, a został zawieszony w roku 2016. – Wobec działań i postawy Rosji uzasadnione jest dalsze zawieszenie małego ruchy granicznego z obwodem kaliningradzkim – powiedział rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Po raz pierwszy umowa została zawieszona w roku 2016, kiedy w Polsce odbywał się szczyt NATO i dochodziło do rosyjskich prowokacji. To zawieszenie obowiązywało prawie 6 lat. Teraz zostało przedłużone bezterminowo. Rzecznik podkreślił, że jasne już jest, iż agresywni imigranci, którzy obecnie próbują sforsować naszą granicę z Białorusią, przyjeżdżają z Moskwy, przez którą wiedzie nowy szlak imigracyjny.
– Coraz więcej z tych, którzy próbują się przedostać nielegalnie do UE, mówi dobrze po rosyjsku i ma długoletnie związki z terytorium tego kraju. Szlak migracyjny z Rosji na Białoruś systematycznie zyskuje na znaczeniu w operacji hybrydowej przeciwko Polsce – powiedział Stanisław Żaryn.
Wesprzyj nas już teraz!
Żaryn argumentuje dalej decyzję o przedłużeniu zawieszenia małego ruchu granicznego z Rosją agresywną postawą Federacji Rosyjskiej. – Utworzenie przez białoruskie służby nielegalnego szlaku migracyjnego do Europy jest elementem szerszego rosyjskiego planu, obliczonego na wywołanie chaosu w państwach Europy Środkowej oraz rozbicie jedności NATO i Unii Europejskiej. W takiej sytuacji przywrócenie małego ruchu granicznego z obwodem otworzyłyby Rosji dodatkowe możliwości podejmowania działań hybrydowych wobec Polski – podał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
Umowę o małym ruchu granicznym między Obwodem Kaliningradzkim a częścią Warmii, Mazur i Pomorza przedstawiciele obu rządów podpisali 14 grudnia 2011 roku. Umowa o małym ruchu granicznym z Rosją weszła w życie w roku 2012 ( lipiec). Po naszej stronie granicy strefa sięga do 50 kilometrów w głąb kraju i obejmie m.in. Trójmiasto, Olsztyn oraz powiaty gdański, malborski, olecki i gołdapski. Natomiast po stronie rosyjskiej, dzięki specjalnemu pozwoleniu UE, zajmuje cały Obwód Kaliningradzki, czyli tereny oddalone od granicy nawet powyżej 100 km.
Mały ruch graniczny obowiązywał na lądowych – drogowych i kolejowych, przejściach granicznych między Polską a Rosją, które znajdują się w Gołdapi, Bezledach, Grzechotkach, Gronowie i Braniewie. Po wprowadzeniu małego ruchu granicznego, podróżni z rosyjskiego Obwodu Kaliningradzkiego oraz części Warmii i Mazur, a także części Pomorza mogli wielokrotnie przekraczać granicę na podstawie specjalnego pozwolenia. W strefie zniesiony został obowiązek posiadania wizy i jej kupowania za każdym przekroczeniem granicy.
Zgodnie z prawem europejskim bezwizowy ruch przygraniczny może obejmować pas po obu stronach granicy maksymalnie do pięćdziesięciu kilometrów. Włączenie całego okręgu kaliningradzkiego jest jedynym wyjątkiem od tej reguły, bowiem z północy na południe rozciągłość Obwodu przekracza 100 km. Aby po rosyjskiej stronie pas był aż tak szeroki, zgodziła się na to Komisja Europejska, później poparł ją Parlament Europejski. Wobec mieszkańców polskich obszarów objętych małym ruchem granicznym (około 16,5 tysiąca kilometrów kwadratowych ) władze UE nie zastosowały tego wyjątku, pozwoliły na odległość 50 km.
Umowa o małym ruchu granicznym z Rosją nie jest pierwszą taką umową zawartą z naszymi wschodnimi sąsiadami. Od 1 lipca 2009 roku obowiązuje Umowa o Małym Ruchu Granicznym z |Ukrainą. Strefa przygraniczna ma w przypadku tej umowy standardową w prawie UE odległość od granicy 30 km. Natomiast w stanie zawieszenia jest analogiczna umowa z Białorusią.
Źródło – olsztyn.tvp.pl, przeglądbaltycki.pl
Adam Białous
