Prokuratura musi zmienić swoje nastawienie i skutecznie egzekwować przepisy zabraniające propagowania systemu komunistycznego – uważa mazowiecka Prawica Rzeczypospolitej. Apel w tej sprawie trafi do Prokuratora Generalnego.
Jak wyjaśnił Piotr Strzembosz, radny sejmiku mazowieckiego, istniejący w polskim prawie przepis dotyczący zakazu propagowania komunizmu jest ignorowany. Dotyczy to nie tylko obywateli, ale też i wymiar sprawiedliwości.
Wesprzyj nas już teraz!
Strzembosz w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” podkreślił, że od 2007 roku regularnie występuje z ramienia Prawicy Rzeczypospolitej do prokuratury z wnioskami o ściganie osób, które podczas manifestacji prezentują transparenty z hasłami komunistycznymi, czy portretami działaczy komunistycznych. Bezskutecznie.
Kilka dni temu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia rozpatrywał zażalenie na odmowę wszczęcia dochodzenia przeciwko osobom propagującym system totalitarnego komunizmu. Posługiwano się symbolami sierpa i młota, Komunistycznej Partii Polski, wizerunkiem Lenina, Marksa, Engelsa, Trockiego, Che.
– Sąd nie uwzględnił zażalenia i zaskarżone postanowienie utrzymał w mocy, czyli wymachując flagą z sierpem i młotem, chodząc w koszulce z Che, prezentując transparent z wizerunkami Lenina, Marksa, Engelsa i Trockiego oraz z napisem „Komunistyczna Partia Polski”, nie propaguje się komunizmu – powiedział Strzembosz.
Takie doświadczenia skłoniły radnego do zwrócenia się z apelem do Prokuratora Generalnego o zmianę. I nie chodzi tu o zmianę przepisów, ale mentalności całego wymiaru sprawiedliwości. – Prokuratura posługuje się jakimś orzeczeniem, gdzie interpretacja jest taka, iż żeby to było propagowanie, to musiałby ktoś np. krzyczeć „głosujecie na komunistów”, a jeżeli jest transparent z napisem „Komunistyczna Partia Polski”, jeżeli jest wizerunek Lenina, Marksa, Trockiego, Che Guevary, sierp i młot – to już nie, co jest absurdem – powiedział „Naszemu Dziennikowi” Strzembosz.
Jak zauważył, o ile promowanie komunizmu może liczyć na pobłażliwość, to takiej postawy nie widać wobec elementów faszystowskich. – Z definicji „faszyzm” jest traktowany jako coś absolutnie niedopuszczalnego, nawet sama nazwa, a „komunizm” to jakaś tam lewica, tak jak byśmy nie do końca wiedzieli, o co chodzi – dodał.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA