Kandydatka prawicowego Frontu Narodowego zapowiedziała, że w wyborach prezydenckich nie poprze ani aktualnego prezydenta, ani kandydata socjalistów. Zainaugurowała też kampanię Frontu Narodowego przed wyborami do Parlamentu.
Partia Marine Le Pen organizuje co roku Święto Joanny d’Arc. Tegoroczne obchody stały się okazją by skrytykować obu kandydatów uczestniczących w drugiej turze wyborów prezydenckich. Od jej wskazań może zależeć to, za kim opowie się 18 procent Francuzów, którzy w pierwszej turze głosowali na szefową Frontu Narodowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Le Pen zapowiedziała, że “w niedzielę wrzucę do urny pustą kopertę, a w czerwcowych wyborach parlamentarnych będę głosować na Front Narodowy. Obecnie odbywa się we Francji dziwny proces rekrutacyjny – chodzi o to, który z dwóch kandydatów z większą służalczością wprowadzi w życie politykę cięć budżetowych. Który bardziej ulegnie instrukcjom trojki, czyli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej? Szóstego maja nie zostanie wybrany prezydent republiki, ale zwykły urzędnik Europejskiego Banku Centralnego”.
Źródło: euronews.pl
luk