„Moskiewska pożyczka” dla francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen przedstawiana jest w mediach nad Sekwaną jako ostateczny dowód na bliskie związki nadsekwańskich nacjonalistów z Kremlem. Partia otrzymała bowiem z rosyjskiego banku pożyczkę opiewającą na 9 mln euro.
Pierwsza transza kredytu, 2 mln euro jest już na koncie Frontu Narodowego – informację potwierdził skarbnik partii Wallerand de Saint-Just. Twierdzi on, że kredytu udzielono zgodnie z prawem i dodaje: „Od dawna szukamy źródeł finansowania naszych kampanii wyborczych. Jednakże większość francuskich i europejskich banków kategorycznie odmawiają Frontowi Narodowemu i jego kandydatom pożyczki”.
Wesprzyj nas już teraz!
Pożyczka nie wydaje się dużym zaskoczeniem – Marine Le Pen niejednokrotnie występowała z poparciem dla polityki Rosji i prezydenta Putina. Między innymi uznała wyniki referendum na Krymie, po którym Rosja anektowała półwysep, występowała przeciwko sankcjom wobec Rosji – przypomina portal niezalezna.pl.
Marine Le Pen (przywódczyni FN) zdobyła w wyborach prezydenckich w 2012 r. prawie 18 proc. głosów, a jej partia odniosła ostatnio znaczny sukces w wyborach lokalnych. Do tej pory jednak – mimo licznych wyrazów poparcia dla polityki Putina – zdawano się skrywać bezpośrednie związki z Rosją. „Moskiewska pożyczka” zdaje się skreślać wszystkie znaki zapytania.
Źródło: niezalezna.pl
malk