16 lutego 2017

Mariusz Dzierżawski: ellaOne na receptę to za mało. To wciąż działanie wbrew prawu

(Fot: Krystian Maj/FORUM)

Przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt ustawy wprowadzającej zmiany w dostępie do antykoncepcji awaryjnej – pigułki mają być mniej dostępne niż obecnie, bo na receptę – jest sprzeczny z obowiązującą ustawą antyaborcyjną – ocenił Mariusz Dzierżawski szef Fundacji PRO-Prawo do Życia. Jak dodał takie działanie, to „właściwie poszerzenie zakresu aborcji”.

 

Tabletka ellaOne to zabijanie dzieci na receptę – powiedział KAI Mariusz Dzierżawski szef Fundacji PRO-Prawo do Życia, oceniając przyjęty 14 lutego przez Radę Ministrów projekt ustawy zakładającej zmiany w dostępie do antykoncepcji awaryjnej. Według założeń, pigułki mają powrócić do grupy leków, których wydawanie będzie się wiązało ze ściślejszą kontrolą lekarską i możliwe będzie wyłącznie na receptę.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zdaniem Dzierżawskiego projekt ten jest sprzeczny z obowiązującą ustawą antyaborcyjną, a ograniczenie dostępności tabletek ellaOne nie rozwiązuje problemu. Jego zdaniem sprzedawanie antykoncepcji awaryjnej, jest działaniem wbrew prawu i powinno zostać całkowicie zabronione. – Tabletka ellaOne to zabijanie dzieci na receptę, a jeśli ustawa, która będzie na to pozwalała zostanie wprowadzona, to na pewno nie jest krok w dobrym kierunku – podkreślił. Jak dodał, zabijanie nienarodzonych powinno być całkowicie zabronione, zarówno metodami chirurgicznymi, jak i farmakologicznymi.

 

Zdaniem Dzierżawskiego ministerialny projekt jest sprzeczny z obowiązującą ustawą antyaborcyjną. – Stosowanie środków poronnych to aborcja farmakologiczna i prowadzi do zamordowania człowieka w łonie matki. Środki te można stosować w sytuacjach, których nie opisuje ustawa antyaborcyjna, więc jest to właściwie poszerzenie zakresu aborcji – tłumaczył. Co więcej, antykoncepcja hormonalna, ma bardzo negatywny wpływ na zdrowie kobiet. – To są trucizny. Oczywiście koncerny farmaceutyczne osiągają na tym ogromne zyski, mówię o milionach sprzedawanych opakowań – powiedział. Jak zauważył, na zachodzie zdarzały się sytuacje śmierci kobiet, spowodowanej przez pigułki hormonalne. – Były nawet procesy w tej sprawie, ale koncerny wolą zapłacić milionowe odszkodowanie i dalej sprzedawać antykoncepcje. Niestety wielu lekarzy i przedstawicieli mediów jest skorumpowanych przez koncerny antykoncepcyjne – podkreślił. Jak dodał, obecnie rządzący w Polsce, podczas kampanii wyborczej głosili hasła związane z obroną życia, o których teraz nie pamiętają.

 

Działanie ellaOne wyjaśnił polski serwis pro-life – HLI Polska. Jak podał, producent wyraźnie zastrzegł, że środek ten trzeba przyjąć natychmiast po współżyciu, najlepiej do 24 godzin, chociaż jak twierdzi powinien być skuteczny nawet do 120 godzin (5 dni). Jego działanie jest zależne od tego, w którym okresie cyklu znajduje się zażywająca go kobieta. Przyjęty w okresie przedowulacyjnym na tyle zakłóci naturalny przebieg cyklu, że spowoduje zagęszczenie śluzu, może nawet nie dopuścić do jajeczkowania, a tym samym do poczęcia. Natomiast przyjęty po owulacji, gdy zapłodnienie już nastąpiło, zatrzyma prawidłowy rozwój błony śluzowej macicy, co uniemożliwi zarodkowi dalszy rozwój i spowoduje jego śmierć. Substancją czynną jest octan ulipristalu, który łączy się z receptorami progesteronu (tzw. hormonu macierzyństwa), blokując jego wytwarzanie.

 

Źródło: KAI

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 955 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram