Mimo jasnej zapowiedzi kanclerz Angeli Merkel w sprawie deportacji imigrantów, którzy nie uzyskali w Niemczech statutu uchodźców, w wielu częściach kraju nie ma możliwości realizacji tej deklaracji. Powód? Sprzeciw landów rządzonych przez SPD i Zielonych.
– Kto nie ma prawa do przebywania (na terytorium Niemiec), ten musi zostać odesłany (do kraju pochodzenia) – powiedziała w styczniu w trakcie zjazdu Niemieckiego Związku Urzędników Państwowych w Kolonii Angela Merkel. Oświadczenie to zostało powtórzone w programie CSU ogłoszonym na początku roku. Kanclerz Niemiec podkreśliła wówczas, jak podaje portal rp.pl, że „imigranci, którym przyznano azyl, muszą zostać objęci programem umożliwiającym im szybką integrację, zaś ci, którym odmówiono schronienia, muszą opuścić kraj”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według informacji podanych przez niemieckie media, u naszych zachodnich sąsiadów mieszka ponad 500 tys. imigrantów nie posiadających statusu azylantów. Wielu z nich nie można deportować ze względu na „warunki panujące w krajach ich pochodzenia”, np. groźbę tortur, wojnę etc.
Zdaniem portalu rp.pl problemem w tej sprawie jest również „federalna struktura niemieckiego państwa”, bowiem „część landów, rządzonych przez SPD, Lewicę i Zielonych, odmawia współpracy z rządem centralnym w Berlinie”. Zdaniem przedstawicieli tych partii odsyłanie imigrantów do takich krajów jak Afganistan jest „nieludzkie i bezsensowne”. Właśnie dlatego władze „lokalne” zapowiedziały, że nie odeślą uciekinierów do ich ojczyzn, dopóki nie dojdzie w nich do „normalizacji”.
Pomóc w rozwiązaniu tego konfliktu mają przygotowane przepisy zakładające wprowadzenie we wszystkich landach takich samych przepisów dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego. Zdaniem komentatorów nie będzie to jednak tak proste, jakby się mogło wydawać ze względu na „grę na zwłokę” prowadzoną przez partie opozycyjne w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Jak podkreśla portal rp.pl „koalicja SPD-Zieloni Nadrenii Północnej-Westfalii nie jest przypadkowa”, bowiem „w maju w tym ważnym landzie odbędą się wybory regionalne, a ich wynik może mieć istotny wpływ na wynik wyborów do Bundestagu”.
Źródło: rp.pl
TK