„Kiedy się przyjrzymy, ile odcinków frontu politycznej wojny zostanie otworzonych w naszym nieszczęśliwym kraju już na początku września, to możemy dostać nie tylko oczopląsu, ale i serca palpitacji”, uważa red. Stanisław Michalkiewicz.
Do pierwszego „starcia” dojdzie już 4 września, kiedy to „do walki o sprawiedliwość społeczną ruszają nauczyciele pod wodzą żelaznego prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, pana Sławomira Broniarza, który temu związkowi prezesuje już prawie 20 lat!”. Michalkiewicz widzi w planach Broniarza liczne analogie do ostatnich lat II Rzeczypospolitej, kiedy to również nauczyciele zbuntowali się przeciwko władzy w obronie „upiornej stalinówny” – Janiny Broniewskiej i Wandy Wasilewskiej (obie redagowały prosowieckie pisemko dla dzieci „Płomyk”) i 5 października 1937 roku „ruszyli w pochodzie pod Belweder”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Pan Broniarz pomylił się tylko o miesiąc, ale za to urządza swoją manifestację w 80. rocznicę tamtego, prosowieckiego strajku”, podkreśla red. Michalkiewicz i przypomina, że strajk sprzed 80 lat miał miejsce w czasie prowadzenia przez żołnierzy Stalina bestialskich mordów wobec naszych rodaków w ramach „Operacji Antypolskiej NKWD”.
„Nie przeszkadzało to jednak mikrocefalom zrzeszonym w ZNP walczyć z polskim rządem w obronie Płomyka. (…) I teraz też pan Sławomir Broniarz skwapliwie przyłącza się z całą swoją trzódką do kombinacji operacyjnej, tym razem zorganizowanej przez niemiecką BND przy niejakim udziale starych kiejkutów, które zmobilizowały nie tylko swoich agentów, co to wieszają się, albo dostają zawałów z powodu obniżki emerytur, ale również – konfidentów we wszystkich środowiskach”, wskazuje Michalkiewicz.
Kolejny front politycznej wojny szykują Rzeczypospolitej zdaniem Michalkiewicza „środowiska mobilizowane przez lobby żydowskie”. Zdaniem byłego sędziego Trybunału Stanu ich działania zostaną sfinansowane z tzw. funduszy norweskich, które wesprą „inicjatywy i organizacje działające rozkładowo na organiczne więzi społeczne, na podobieństwo bakterii syfilisu”.
Redaktor Michalkiewicz wymienia niektórych z beneficjentów tych funduszy. Są to:
– Fundacja Przestrzeń Kobiet (kobiety LGBT) – 154 tys. zł,
– Stowarzyszenie Interwencji Prawnej („osoby” LGBT) – 344 876, 02 zł,
– Lambda Warszawa (sodomici) – 212 532,61 zł,
– Fundacja Kreatywnej Przestrzeni i Rozwoju CampoSfera (kobiety i „osoby” LGBT) – 231 328,63 zł,
– Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita, co to walczy z „antysemityzmem” – 348 677,94 zł,
– Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza („osoby LGBT) – 224 575,14 zł,
– Fundacja LGBT Business Forum (pracownicy LGBT) – 156 230,14 zł.
– Fundacji Kultura dla Tolerancji (osoby „trans-płciowe) – 62 516,98 zł.
„Najbardziej zagadkowe towarzystwo pod nazwą Pozytywni w Tęczy, za którym kryją się osoby świadczące usługi seksualne w Warszawie, dostało 347 287,05 zł”, kończy wyliczankę Michalkiewicz i przypomina, że „w ten sposób Fundacja Batorego, której powierzono rozprowadzanie „funduszy norweskich, w latach 2013-2017 wydała 130 mln złotych!”.
„Nic dziwnego, że sodomici, gomorytki, osoby świadczące usługi seksualne, albo walczące z mową nienawiści i tak dalej – na każde skinienie gotowi są demonstrować przeciwko każdemu, kogo Partia wskaże, pod byle pretekstem – więc tylko patrzeć, jak do boju na swoim odcinku frontu ruszy Ogólnopolski Strajk Kobiet i pozostałe jurgieltnicze oddziały” – alarmuje Michalkiewicz.
Na koniec autor tekstu „Para z szampana o rajskim zapachu” wskazuje jeszcze jeden front jesiennych walk. Jest nim prowadzone przez prokuraturę IPN „śledztwo w sprawie fałszywych zeznań przeciwko byłemu prezydentowi naszego nieszczęśliwego kraju Lechowi Wałęsie, który zaklina się, że nie był konfidentem Bolkiem i niczego nie pisał”. Zdaniem Michalkiewicza Wałęsa nadal będzie przysięgał że nic nie podpisał a wspierać go w tym będą wszelkiej maści „autorytety moralne”, co oznaczać będzie nie mniej, nie więcej tylko że „klangor w obronie noblisty po raz kolejny podniesie się aż pod niebiosa”.
Źródło: michalkiewicz.pl
TK
