25 marca 2025

Mimo hucznych zapowiedzi Franciszek nie poradził sobie ze skandalami seksualnymi w Kościele. Grzegorz Górny ujawnia smutną prawdę

„Reakcja na skandale seksualne, które wstrząsają Kościołem katolickim, pokazuje, że obecny pontyfikat nie poradził sobie z tym problemem”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Grzegorz Górny.

Publicysta przywołuje kilka spraw, które w szerszej perspektywie ujrzały światło dzienne podczas ostatniego, trwającego ponad miesiąc pobytu papieża Franciszka w szpitalu.

Pierwsza z nich to sprawa bp. Gustava Zanchetty, który w zeszłym miesiącu został skazany przez sąd apelacyjny w argentyńskim mieście Salta na 4,5 roku więzienia za wykorzystywanie seksualne kleryków. „Władze nie mogą jednak wyegzekwować kary, ponieważ skazany przebywa w Watykanie i pozostaje poza obszarem ich jurysdykcji”, czytamy.

Wesprzyj nas już teraz!

Górny przypomina, że pierwszy wyrok w sprawie bp. Zanchetty zapadł w 2022 r. Wówczas hierarcha został również skazany tyle, że przez sąd w Oránie na 4,5 roku więzienia. „W zakładzie karnym przebywał zaledwie cztery miesiące, po czym z powodu problemów z nadciśnieniem przeniesiono go do aresztu domowego, którym okazała się najpierw prywatna klinika, a następnie pobliski klasztor. W listopadzie 2024 r. biskup uzyskał zgodę sądu na opuszczenie kraju i wyjazd do Rzymu, gdzie miał się rzekomo leczyć w klinice Gemelli. Oficjalnie Gustavo Zanchetta jest więc więźniem odbywającym karę pozbawienia wolności, jednak w praktyce spokojnie mieszka w Watykanie”, relacjonuje.

„W Argentynie jego sprawa wywołuje oburzenie. Jeden z molestowanych przez hierarchę kleryków powiedział, że ulgowe traktowanie Zanchetty nigdy nie byłoby możliwe, gdyby jego przyjacielem nie był sam papież”, podkreśla publicysta.

(Anty)Bohaterem kolejnej sprawy opisywanej przez Grzegorza Górnego jest kard. Robert McElroy. „Wspomniany hierarcha zasłynął głównie ze swych wypowiedzi na temat homoseksualizmu. Głośno domaga się on zmiany nauczania Kościoła w tej kwestii. Jego sprzeciw budzi np. zapis w Katechizmie, nazywający akty homoseksualne „wewnętrznie nieuporządkowanymi”. Według niego należałoby usunąć te „okropne słowa” z dokumentów kościelnych. Wzywa także, by dopuścić do Eucharystii pary jednopłciowe. Odrzuca przy tym wymagania Kościoła, który rozróżnia między orientacją a aktywnością i wzywa do wstrzemięźliwości płciowej. Jego zdaniem jest to sztuczny podział, który wyklucza z Kościoła aktywnych homoseksualistów. Jeśli ktoś nie zgadza się z tymi poglądami, to zdaniem kardynała odsłania demoniczną tajemnicę ludzkiej duszy”, wyjaśnia.

Kard. McElroy jest również osobą, która według wielu osób miała przynajmniej „przymykać oczy” na przypadki molestowania seksualnego wśród duchowieństwa i inne grzechy, które wołają o pomstę do nieba i ziemską sprawiedliwość.

Górny przytacza wstrząsające świadectwo Rachel Mastrogiacomo, ofiary satanistycznego gwałtu rytualnego dokonanego w 2010 r. przez byłego kapłana diecezji San Diego ks. Jacoba Bertranda.

„Wszystko wskazuje na to, że przed gwałtem kapłan odurzył swą ofiarę narkotykami, co ona opisała jako odmienny stan świadomości, zaś on nazwał doświadczeniem mistycznym. Zdaniem obecnego kierownika duchowego kobiety, Rachel miała styczność z satanistą, który przeniknął do stanu kapłańskiego i przygotowywał ją do czarnej mszy oraz werbunku do demonicznej sekty. Bertrand przyznał się do swojego czynu najpierw przed władzami kurii w San Diego, a następnie przed sądem, który uznał go za winnego rytualnego gwałtu. Duchowny został odsunięty od posługi kapłańskiej, jednak po jakimś czasie wrócił do działalności duszpasterskiej, przeniesiony do innej parafii. Gdy Rachel Mastrogiacomo dowiedziała się o tym, postanowiła interweniować u władz kościelnych. Zbiegło się to w czasie z nominacją w kwietniu 2015 r. bpa Roberta McElroya na ordynariusza diecezji San Diego. Po rozmowie z pokrzywdzoną hierarcha nie zrobił nic, by odsunąć satanistę od pracy duszpasterskiej w Kościele. Usunął Bertranda ze stanowiska dopiero w sierpniu 2016 r., gdy sprawa stała się głośna. Kobieta ma dziś żal do hierarchy, że tolerował przestępcę, lekceważył ból ofiar i narażał na niebezpieczeństwo wiernych swej diecezji”, czytamy.

Opisane wyżej przypadki łączy wspólna cecha. Zwrócił na nią uwagę „Wall Street Journal”, opisując zachowanie Roberta McElroya. Gazeta przypomniała, że kiedy duchowny został biskupem San Diego, podczas swej pierwszej konferencji prasowej ogłosił, iż odsunie od wszelkich funkcji kościelnych każdego, kto jest zamieszany w nadużycia wobec osób nieletnich. Jak skonstatował wspomniany dziennik: „Wygląda na to, że polityka ta nie dotyczyła księży, którzy dopuścili się nadużyć wobec osób dorosłych”.

„Takie nastawienie wydaje się też panować w Watykanie. Aby to zrozumieć, warto cofnąć się do 2005 r., gdy do dymisji podał się ówczesny ordynariusz diecezji Santiago del Estero w Argentynie bp Juan Carlos Maccarone. 64-letni hierarcha ustąpił z urzędu po tym, gdy upubliczniono zarejestrowane ukrytą kamerą nagranie, na którym widać, jak odbywa stosunek seksualny z 23-letnim kierowcą, notabene swoim kochankiem od dwóch lat. Hierarcha przyznał się, choć dodał, że padł ofiarą prowokacji mającej na celu wykorzystanie mojej dobrej woli, a w konsekwencji podważenie mojej wiarygodności moralnej i mojego autorytetu. Wkrótce potem trzyosobowe władze episkopatu Argentyny (z kard. Jorge Mariem Bergogliem) wydały oświadczenie, w którym wyraziły wdzięczność ustępującemu biskupowi za jego służbę ubogim i tym, których życie i wiara są zagrożone, dodając, że towarzyszą swojemu współbratu z miłością, zrozumieniem i modlitwą. W tekście zabrakło choćby słowa nagany czy zdystansowania się wobec homoseksualnych wyczynów hierarchy, była natomiast pełna solidarność i zrozumienie. Od tamtego czasu minęło 20 lat, ale pewien sposób myślenia się nie zmienił”, podsumowuje Grzegorz Górny.

 

Źródło: tygodnik „SIECI”

TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 101 320 zł cel: 500 000 zł
20%
wybierz kwotę:
Wspieram