W czwartkowe popołudnie przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie zgromadziły się setki osób. Mimo trudnych warunków atmosferycznych ludzie chcieli powitać nowozaprzysiężonego prezydenta Polski. Andrzej Duda usłyszał „witaj w domu”. W odpowiedzi zwrócił się do zebranych w pogodnym ale dość ogólnym przemówieniu.
Tłumy warszawiaków pozdrawiały nowego prezydenta już w trakcie jego przemarszu z Archikatedry na Zamek Królewski. Entuzjazm był duży, a Duda spotkał się z ciepłym przyjęciem. Prawdziwa euforia opanowała jednak wyborców dopiero późnym popołudniem. Wtedy też głowa państwa zwróciła się z przemówieniem do ludzi zgromadzonych pod Pałacem Prezydenckim.
Wesprzyj nas już teraz!
Andrzej Duda zwracając się do setek osób zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu był spokojniejszy niż w Sejmie czy na Zamku. Okoliczności były mniej oficjalne. Chociaż widać było zmęczenie na twarzy głowy państwa, to żartował on do zebranych.
– Nie spodziewałem się, że w tą gorącą pogodę przyjdziecie powitać mnie tu tak licznie. To dla mnie ogromne wsparcie. Kiedy tutaj dochodziłem do dziedzińca pałacu, jeden z panów powiedział: „Panie prezydencie jeszcze troszeczkę…” Tak… jeszcze troszeczkę… 5 lat – żartował.
Oprócz pogodnych zwrotów do swoich wyborców i wiecowej retoryki Andrzej Duda powtórzył pod Pałacem swoje tezy wygłoszone przez Zgromadzeniem Narodowym. Podkreślał wagę szacunku i zaufania, wzywał do naprawy państwa. Zapowiedział także otwartą prezydenturę.
Źródło: niezalezna.pl
MWł