Przedłużymy embargo na pszenicę, kukurydzę, rzepak i słonecznik oraz na śruty tych zbóż do czasu uregulowania sprawy w Unii Europejskiej z Ukrainą – zapowiedział szef MRiRW Robert Telus podczas debaty RMF FM w środę.
Jak ocenił minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus podczas debaty RMF FM w środę, embargo na ukraińskie zboże powinno objąć również dodatkowe produkty. Zaznaczył, że „na dzień dzisiejszy na pewno przedłużymy cztery zboża i również śruty dotyczące tych czterech zbóż przedłużymy do czasu uregulowania sprawy w Unii Europejskiej z Ukrainą”.
Zdaniem posła PSL Marka Sawickiego, biorącego udział w debacie, „to jest embargo iluzoryczne”. Zauważył, że dotyczy ono tylko pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, a powinno obejmować wszystkie produkty.
Wesprzyj nas już teraz!
„Tak jak w naszym projekcie ustawy z lipca ub.r. o kaucji wwozowej, gdzie proponowaliśmy wprowadzenie kaucji na wszystkie produkty wwożone w obszar unii celnej europejskiej i uwalniane po. Do kiedy powinny obowiązywać? W mojej ocenie minimum 3 lata” – powiedział Sawicki.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.
We wtorek polska Rada Ministrów przyjęła uchwałę wzywającą KE do przedłużenia zakazu importu po 15 września. Podkreślono w niej, że jeśli się to nie stanie, Polska wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym.
Odnosząc się do pomysłu wprowadzenia minimalnych cen produktów rolnych obecny na debacie poseł PSL Mirosław Maliszewski wskazał, iż przede wszystkim trzeba uregulować sytuację na rynku. Zauważył, że obecnie ceny dla konsumentów w sklepach dynamicznie rosną, a jednocześnie rolnicy za swoje produkty otrzymują niską zapłatę. „Więc te nożyce, niestety, na niekorzyść rolnika się rozwierają i trzeba coś z tym zrobić” – przekazał Maliszewski.
W opinii doradcy prezydenta Jana Krzysztofa Ardanowskiego, trudno będzie przekonać Komisję Europejską do „wprowadzenia cen gwarantowanych, minimalnych”. Stwierdził, że należy stworzyć mechanizmy, które zagwarantują rolnikom, iż nie będzie się odbywała sprzedaż poniżej kosztów wytwarzania. „Że będzie jakiś związek również w wielkości marży tej naliczanej przez kolejne ogniwa łańcucha kosztem rolników” – dodał.
Sawicki ocenił, że polskie i europejskie rolnictwo nie są gotowe na otwartą konkurencję z żywnością ukraińską. Wskazał, że powinna ona spełniać europejskie normy, żeby dostawać się na europejski rynek.
„Europa musi przejąć odpowiedzialność także za wyżywienie świata” Jak przekonywał dzisiaj, 10 proc. światowej populacji cierpi głód. „My się w Europie zajmujemy dyskusją o tym jak wyłączyć 5-10-15 proc. z produkcji, a powinniśmy ustalić, jak zagwarantować ceny minimalne dla rolników, jak zagwarantować kontrakty terminowe i jak tą żywność nadmiarową wywieźć w regiony świata, gdzie tego potrzebują” – powiedział Sawicki.
Zdaniem Ardanowskiego, trzeba rozpocząć rozmowy, by Ukraina dostosowała się do warunków unijnych, „bo w przeciwnym wypadku nie tylko polskiemu rolnictwu to zaszkodzi”. „Ukraina ze swoimi potężnymi holdingami, z niestosowaniem standardów, które w Unii Europejskiej obowiązują, byłaby zagrożeniem dla rolnictwa Unii Europejskiej” – zwrócił uwagę.
Odnosząc się do kwestii Zielonego Ładu, doradca prezydenta RP stwierdził, że jest on zagrożeniem tylko dla polskiego, ale i europejskiego rolnictwa. Podkreślił, że nikt nie kwestionuje ochrony klimatu i zmniejszenia presji na środowisko, ale działania Komisji Europejskiej doprowadzą do ograniczenia rolnictwa w Europie i uzależnienia jej od importu z krajów Mercosur (organizacja gospodarcza zrzeszająca część państw Ameryki Południowej – PAP) lub Ukrainy.
„Natomiast w ramach Zielonego Ładu należy rozwijać i my to czynimy w ogromnej skali energetykę odnawialną na obszarach wiejskich” – zaznaczył Ardanowski.
W opinii Sawickiego, polskie rolnictwo, oprócz produkowania żywności, może być także „poważnym rezerwuarem produkcji energii i samowystarczalności energetycznej”. (PAP)