Szef Straży Granicznej, gen. Dominik Tracz poinformował w trakcie posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych, że na granicy z Białorusią polskie służby zatrzymują miesięcznie nawet 500 nielegalnych imigrantów. Problem ma zaostrzyć się na wiosnę. Nowym kanałem przerzutowym z Ukrainy do Polski mają wtedy docierać imigranci. Tymczasem Straż Graniczna ma wiele nieobsadzonych etatów.
„W ocenie polskich służb granicznych nowej fali imigrantów można się spodziewać na wiosnę. Generał Tracz poinformował, że na Wschodzie powstaje nowy kanał przerzutowy. Imigranci z północnej Turcji przez Morze czarne mają trafić do Odessy na Ukrainie, a stamtąd do Polski oraz innych krajów Unii Europejskiej” – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiele wskazuje, że na wiosnę przyszłego roku to właśnie na Polsce leżeć będzie główny ciężar obrony Europy przez nawałnicą „uchodźców”. Niestety Straż Graniczna wciąż ma wiele nieobsadzonych etatów. Wedle raportu NIK może ich być nawet 10 proc.
Już dzisiaj polscy pogranicznicy notują wzmożony ruch nielegalnych imigrantów na naszej granicy wschodniej i południowej. Na granicy z Białorusią miesięcznie zatrzymują od 200 do 300 osób. Bywa jednak, że jest ich nawet 500, o czym poinformował sejmową komisję spraw wewnętrznych gen. Tracz, szef SG.
Wielu nielegalnych imigrantów polskie służby łapią także na południu, najwięcej na granicy z Czechami. Praga zlikwidowała przed laty swoją Straż Graniczną i po Czechach imigranci, głównie z Syrii, Afganistanu i Bałkanów, mogą przemieszczać się swobodnie.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MWł