– Nam jest potrzebna jeszcze legalna sterylizacja. Sterylizacja nie jest dzisiaj legalna – oświadczyła w poniedziałek na antenie TVP Info tzw. „minister ds. równości” Katarzyna Kotula.
Zdaniem osoby identyfikującej się jako „ministra” w Polsce żyje wiele kobiet, które „nie mogą zażywać żadnych środków antykoncepcyjnych” i dlatego trzeba im „pomóc” (SIC!) poprzez sterylizację, czyli zabieg chirurgiczny w wyniku którego organizm traci możliwość zajścia w ciążę.
– Wiele takich kobiet się ze mną kontaktuje. Mówią o tym, że sterylizacja jest dla nich jedynym bezpiecznym rozwiązaniem. Tak zwane ubezpłodnienie, które gwarantuje, ze w ciążę już nie zajdą. To są często matki, one mają jedno, dwójkę, czasem trójkę dzieci – stwierdziła Kotula.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie lewicowej minister „legalna sterylizacja” jest niezbędna w walce z „niechcianymi ciążami”. – Tabletki „dzień po” zapobiegają niechcianym ciążom, sterylizacja zapobiega niechcianym ciążom. Łatwo dostępna, refundowana antykoncepcja zapobiega niechcianym ciążom – wyliczała.
Jak relacjonuje serwis DoRzeczy.pl w programie Kotula stwierdziła również, że w związku z tym, iż sterylizacja dla kobiet w Polsce jest nielegalna, a jednocześnie polskie prawo dopuszcza wazektomię u mężczyzn to jest to dowód na to, iż „w dyskusji o aborcji nie chodzi o żadną Konstytucję, ale o władzę nad kobietami, ich ciałem, zdrowiem i życiem”.
Źródło: TVP Info, DoRzeczy.pl
TG
„Krwawa historia Mifepristonu” – farmaceuta o najpopularniejszej pigule aborcyjnej