Przed Sądem Rejonowym w Krakowie odbyła się rozprawa przeciwko twórcom szkalującego Polaków serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Tym razem sąd zapoznał się z filmami dokumentalnymi, na które telewizja ZDF powołała się tworząc swój obraz.
Proces toczy się z powództwa liczącego już 93-lata Zbigniewa Radłowskiego oraz Światowego Związku Żołnierzy AK. Kombatant z uwagi na stan zdrowia nie uczestniczył w poniedziałkowej rozprawie. Skierował on za to list, w którym prosił sąd o przyspieszenie procesu. Sąd do tego żądania póki co się nie przychylił, bo nie nawet wyznaczył terminu kolejnej rozprawy. Według planu, mają na niej zostać przesłuchani producenci serialu.
Wesprzyj nas już teraz!
– W trakcie rozprawy oglądane były dwa filmy dokumentalne, na podstawie których został stworzony serial „Nasze matki, nasi ojcowie”. W tej chwili nie wyznaczono jeszcze kolejnego terminu rozprawy. Na następnej rozprawie, która odbędzie się prawdopodobnie w Polsce, ale istnieją także przypuszczenia, że będzie to jakaś telekonferencja z Niemcami, zostaną przesłuchani świadkowie, którzy produkowali serial w scenie niemieckiej – powiedziała Radiu Maryja Urszula Wójcik, rzecznik prasowy Reduty Dobrego Imienia
Proces rozpoczął się w lipcu 2016 roku. Żołnierze AK urażeni sposobem przedstawienia Polski i Polaków w serialu chcą przeprosin oraz zadośćuczynienia w wysokości 25 tys. zł tytułem naruszenia dóbr osobistych. Niestety serial, mimo procesu i zgłaszanych uwag, wciąż jest emitowany na antenach różnych telewizji.
Źródło: radiomaryja.pl
MA