Rzecznik Dyscyplinarny dla Nauczycieli umorzył postępowanie dyscyplinarne dotyczące wpisu nauczycielki w mediach społecznościowych, krytykującego obchody Halloween w szkole. Rzecznik uznał, że wpis nauczycielki nie uchybiał godności zawodu nauczyciela lub obowiązkom, o których mowa w art. 6 Karty Nauczyciela. Nauczycielki bronili prawnicy z Centrum Interwencji Procesowej Instytutu Ordo Iuris.
Reakcja na makabryczną „zabawę”
Sprawa dotyczy wydarzenia, które miało miejsce pod koniec października 2023 r. w jednej ze szkół artystycznych. Placówka zorganizowała dla swoich uczniów i nauczycieli „obchody” Halloween. Szkoła pochwaliła się imprezą na Facebooku, opatrując post hasztagiem #horror. Do wpisu dołączone było m.in. zdjęcie przedstawiające nauczyciela ucharakteryzowanego w sposób imitujący podcięcie gardła nożem. Również inne udostępnione zdjęcia przedstawiały wizerunki dzieci, które namalowane miały ślady po cięciach nożem. Do wydarzenia doszło kilka dni po brutalnym zamordowaniu przez nożownika w Poznaniu 5-letniego chłopca. Maurycy został zaatakowany na oczach innych dzieci ze swojej grupy przedszkolnej.
Imprezę skrytykowała nauczycielka z innej placówki. W swoich wpisach wskazała, że promowanie Halloween stanowi promocję brzydoty, zgnilizny, a „zabawy” z tym związane uczą dzieci szantażu i wandalizmu. Przestrzegała też, że najmniejsze dzieci są osobami o chłonnych i wrażliwych umysłach i nauczyciele powinni być sitem oddzielającym uczniów od niewłaściwych treści.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeden z wpisów nauczycielki nie spodobał się jednej z dyskutujących z nią rodziców. Matka licealistki postanowiła zweryfikować, kim kobieta jest z zawodu, a następnie złożyć na nią zawiadomienie o popełnieniu deliktu dyscyplinarnego do kuratorium oświaty. W toku postępowania matka ta wskazywała, że nauczyciel musi być „neutralny” światopoglądowo, stąd krytyka Halloween ma być dyskryminująca oraz obraźliwa dla uczniów i nauczycieli tej szkoły.
Zdaniem rodzica, zachowanie nauczycielki było obraźliwe, bo nie wie ona przecież, czy dzieci mają „wrażliwe i chłonne umysły”. W ocenie prawników Instytutu Ordo Iuris, w rzeczywistości działanie matki uczennicy było próbą wywołania represji dyscyplinarnej wobec osoby, z której poglądami się nie zgadza.
Postępowanie za krytyczny komentarz
Kuratorium oświaty chciało przekazać sprawę do Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie. Jednak po zwrotnym otrzymaniu pisma wraz z odpowiedzią CEA sugerująca konieczność wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, postanowiło o zainicjowaniu takiego postępowania. Zachowanie nauczycielki miało naruszyć obowiązki nauczyciela wyrażone w art. 6 Karty Nauczyciela. Kobieta, wobec której wszczęto postępowanie wyjaśniające, zwróciła się o pomoc do Centrum Interwencji Procesowej Instytutu Ordo Iuris.
W toku postępowania została przesłuchana osoba zawiadamiająca (matka licealistki), która stwierdziła, że nikt z nauczycieli ani rodziców nie zwracał się do niej z prośbą o „interwencję”. Nie informowała o tym również dyrekcji szkoły, która uznała, że dyskusja, która odbywała się pod postem szkoły mieści się w granicach wolności słowa i wymiany poglądów. Komentarze nie zostały też usunięte. Zawiadamiająca wskazała też, że krytyka Halloween, jej zdaniem, nie jest dozwolona, ponieważ informacja o jego obchodach wchodzi w skład podstawy programowej nauczania języka angielskiego.
Taka argumentacja nie znalazła jednak oparcia w faktach, ponieważ załączone do wpisu szkoły zdjęcia pokazują dzieci poza zajęciami z języka angielskiego, w innych częściach szkoły (stołówka, sala do tańca, sala historii) i przemalowanego nauczyciela, który nie jest nauczycielem języka angielskiego, a historii. Działania szkoły polegające na organizacji Halloween wykraczały daleko poza ramy przewidziane dla podstawy programowej języka angielskiego.
W toku postępowania wyjaśnienia złożyła także nauczycielka, będąca autorką spornego wpisu. Wskazała ona, że działała w granicach wolności słowa i wyrażania poglądów. Jej obrońcy przedłożyli także obszerne wnioski dowodowe. Wskazywali, że nauczycielka umieszczała wpisy w sytuacji całkowicie niezwiązanej z jej statusem nauczyciela, poza godzinami pracy, w dniach wolnych.
Podczas zeznań zawiadamiająca stwierdziła, jakoby nauczyciel, jako osoba pełniąca funkcję publiczną, nie mógł wyrażać niepochlebnych opinii w mediach społecznościowych. Jednakże w swoich wypowiedziach nauczycielka działała jako zwykły obywatel i rodzic, a nie jako funkcjonariusz publiczny czy nauczyciel. Nie wykonywała żadnych zadań, ani nie realizowała kompetencji osoby sprawującej funkcję publiczną. W tym przypadku nauczycielka funkcjonowała jako osoba prywatna, zatem nie można mówić o popełnionym delikcie dyscyplinarnym z przepisów Karty Nauczyciela.
Znajduje to potwierdzenie przykładowo w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 26 maja 2022 r. (sygn. akt III APa 25/21), który uchylił orzeczenia komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli i uniewinnił obwinionego. Wskazał przy tym, że „należy też mieć na uwadze, że nie każde nieprawidłowe zachowanie nauczyciela, które dodatkowo miało miejsce po zakończeniu pracy w danym dniu i podczas powrotu do domu stanowi «a prori» uchybienie godności zawodu nauczyciela”.
Trzeba także podkreślić, że sam profil kobiety w mediach społecznościowych nie wskazywał, jakoby była ona nauczycielką. Jak wynikało z materiału dowodowego, dopiero szczegółowe wyszukiwanie przez zawiadamiającą informacji o nauczycielce pozwoliło na ustalenie, że wykonuje ona ten zawód w innej szkole. Nauczycielka nie powoływała się na swój autorytet wynikający z zawodu, a inni komentujący, nieznający jej osobiście, nie wiedzieli, jaki zawód ona wykonuje. Potwierdza to brak działania w ramach wykonywanego zawodu.
W toku postępowania prawnicy zaznaczyli również, że jej komentarze świadczyły o bardzo wysokim poziomie dbałości o kształtowanie postaw moralnych i obywatelskich wśród uczniów. Wpis nie wyrażał krytyki w stosunku do uczniów, lecz był apelem do wychowawców o zachowanie wśród dzieci właściwych postaw moralnych i etycznych. Post stanowił też zrównoważoną i kulturalną opinię, krytyczną wobec praktyk związanych z obchodami Halloween.
Deliktem dyscyplinarnym nie może być zachowanie, które wprost mieści się w ramach wolności słowa i wyrażania opinii, gwarantowanej na podstawie art. 54 Konstytucji oraz art. 10 Konwencji. Działanie nauczycielki stanowiło wyraz dozwolonej i prawnie chronionej opinii, stanowiącej krytykę obchodów związanych z Halloween. Krytyka ta była wyrażona w sposób zrównoważony. Nie była skierowana do konkretnego adresata, który mógłby się czuć urażony poglądami nauczycielki. Co istotne, dyrekcja szkoły, ani żaden z nauczycieli, nie wyrażali swojego niezadowolenia wpisem kobiety.
Wolność słowa bezpośrednio jest związania z prawem do wyrażania opinii zarówno pochlebnych jak i krytycznych. Opinie należy odróżnić od wypowiedzi o faktach. Wypowiedź o faktach da się ocenić w kategoriach prawda – fałsz. Inaczej opinie stanowią pewien sąd wartościujący, bazujący na przekonaniach własnych osoby. Ocen opartych o stwierdzenia „brzydota” czy „zgnilizna” nie sposób uznać za coś innego, niż za zwykłe wyrażenie subiektywnego poglądu. Wolność słowa w postaci wyrażania przekonań nabiera doniosłego znaczenia w momencie ujawnienia ich w przestrzeni publicznej, szczególnie, gdy dotyczy spraw istotnych społecznie, a do takich należy kształtowanie właściwych moralnie postaw wśród dzieci i młodzieży oraz ochrona dzieci przed demoralizacją.
Podstawy prawne wolności wypowiedzi
Doktryna prawa, jak i orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje (odnosząc się do intensywności ochrony wolności słowa) na to, jakie są granice dla wolności słowa i prawa do krytyki. „Ochrona wolności słowa uzależniona jest od tego, czy wypowiedź ma charakter informacji dającej się ocenić w kategoriach prawdy albo fałszu, czy charakter opinii (poglądu), która z natury nie poddaje się takiej weryfikacji. Wymaganie wykazania prawdziwości opinii (poglądu) jest niedopuszczalne. Dopuszczalne jest jedynie w ściśle ograniczonym zakresie żądanie wykazania, że opinia posiada podstawy faktyczne (…)” – podkreślono w wyroku Sądu Najwyższego z 21 kwietnia 2023 r.
W odniesieniu do komentarzy nauczycielki, te kryteria zostały spełnione, a zatem jej wypowiedź znajduje się w granicach chronionych przez art. 54 ust. 1 Konstytucji RP. Opinia kobiety ma także oparcie w faktach dotyczących obchodzenia Halloween. Wydarzenia te spotykają się z krytyką pod względem filozoficznym, religijnym jak i światopoglądowym.
W tym samym wyroku Sąd Najwyższy wskazuje: „wolność słowa obejmuje nie tylko prawo do przedstawiania zweryfikowanych procesowo «bezpiecznych i pewnych informacji» czy wygłaszania opinii, które są odbierane przychylnie, uważane za przekonujące czy neutralne, ale także wypowiedzi, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój. Wolność słowa obejmuje więc prawo do wypowiedzi, które mogą być odbierane zarówno według miar subiektywnych, jak i obiektywnych w społeczeństwie, jako bardzo dotkliwe”.
Orzecznictwo sądów potwierdza zatem szeroki zakres stylu i tonu wypowiedzi, jakie pozostają pod ochroną prawa. W kontekście wypowiedzi nauczycielki, należy wskazać, że nie miały one charakteru wypowiedzi radykalnych, oburzających czy wprowadzających niepokój. Przeciwnie, były one kulturalne, zrównoważone i stonowane. Pozwalały także na wyrażenie odmiennych opinii lub zapatrywań, co zresztą miało miejsce w wypowiedziach innych komentujących.
W innej sprawie Sąd Najwyższy (wyrok z 12 kwietnia 2023 r., sygn. akt II CSKP 1021/22) wskazał na efekt, do jakiego zapewne planowała doprowadzić osoba zawiadamiająca: „wyznaczenie zbyt wąskich granic dla wolności wypowiedzi w istocie prowadzić może do tzw. efektu mrożącego przynoszącego szkodę społeczeństwu demokratycznemu jako całości”. Należy wskazać, że wszczęcie i wprowadzenie postępowań dyscyplinarnych, a więc takich, które mają charakter represyjny, może doprowadzić do obawy przed publicznym zabieraniem głosu w sprawach społecznych, a co za tym idzie, godzić w podstawowe prawa człowieka.
Szkoła nie zareagowała na wpis
W sprawie należy zwrócić uwagę także na jeszcze jeden kontekst. Fanpage szkoły był profilem otwartym, co oznacza, że każdy posiadający konto na platformie może zapoznać się z wpisem, skomentować go lub w inny sposób zareagować. Znalazło to bezpośredni wymiar w tej sprawie, ponieważ wpis szkoły wywołał reakcje aktualnych i byłych pracowników placówki, rodziców i osób trzecich. Komentarze miały charakter zarówno popierający inicjatywę, neutralny, żartobliwy oraz krytyczny. Wszystkie one jednak mieściły się w granicach swobodnej debaty spowodowanej wpisem szkoły. Placówka, administrując swoim profilem, ma możliwości swobodnej moderacji treści. Przykładowo, może udostępniać posty wraz z wyłączeniem możliwości komentowania, ma możliwość także innych działań uniemożliwiających wyświetlanie na profilu treści przez nią niepożądanych, np. może usuwać komentarze. Szkoła nie usunęła jednak wpisu nauczycielki. Widocznie uznała, że komentarz ten jest w pełni zgodny z przyjętą przez placówkę polityką prowadzenia profili w mediach społecznościowych. Nauczyciele tejże szkoły biorący udział w takiej kontrowersyjnej akcji i wyrażając zgodę na udostępnienie ich wizerunku w mediach społecznościowych, musieli liczyć się z tym, że ich zachowanie wywoła różne komentarze, w tym negatywne.
Robert Czarnowicz – Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris