Prestiżowe do niedawna pismo medyczne „Lancet” uznało, że „homofobia” to ukryta przyczyna 18-krotnie częstszej zapadalności homoseksualistów na AIDS. Artykuł powstał pomimo niezbitych dowodów na to, że osoby żyjące w układach jednopłciowych zapadają na AIDS z powodu ryzykownych zachowań seksualnych i częstej zmiany partnerów.
Chodzi o propagandowy konstrukt, według którego nieschodzący z ekranów telewizorów homoseksualiści poddawani są w społeczeństwie nieustannym prześladowaniom. „Lancet” nawołuje do zaprzestania tego rodzaju dyskryminacji. W cyklu artykułów pt. „HIV u mężczyzn, którzy uprawiają seks z mężczyznami” pismo analizuje rozmaite przyczyny pandemii tego wirusa wśród homoseksualistów, punktując biologiczne, behawioralne i strukturalne ryzyko, na jakie narażone są osoby angażujące się w tego typu kontakty płciowe – informuje „Nasz Dziennik”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wnioski wyciągane przez autorów są wewnętrznie sprzeczne. Choć ogłaszają, że głównym podłożem zachorowań na AIDS wśród homoseksualistów jest homofobia, to jednak przytoczone w tekście fakty pokazują, że to ich zachowanie jest przyczyną zachorowalności. Z wyników badań wynika, iż homoseksualiści są aż 18 razy bardziej narażeni na zainfekowanie HIV niż ogół społeczeństwa. W tej grupie także znacznie częściej występują choroby weneryczne, przypadki nadużywania narkotyków lub leków oraz inne szkodliwe czynniki. Homoseksualiści częściej popadają również w depresję.
Wyniki uzyskane w trakcie badań wskazują jednoznacznie, że ilość infekcji stale wzrasta w grupie mężczyzn utrzymujących intymne relacje z innymi mężczyznami. Ryzyko zakażenia HIV podczas stosunku jednopłciowego wynosi 1,4 procent – to bardzo wysoki odsetek. Wynika zarówno z charakteru „związku” jak i faktu że obie strony narażone są na zakażenie. Sytuację pogarsza rozwiązły tryb życia i częste zmiany partnerów charakterystyczne dla tej grupy – czytamy w „Lancet”.
Opublikowane wyniki badań zostały podsumowane nietypowym jak na pismo medyczne esejem. Według autorów tekstu, kluczowym czynnikiem pandemii HIV, zwłaszcza wśród czarnoskórych homoseksualistów, jest… homofobia (sic!). W podsumowaniu brak jest jakichkolwiek danych, które uzasadniałyby tezę o rzekomej winie homofobii za rozprzestrzenianie się śmiercionośnego wirusa.
Mimo absurdalności tej tezy, podpisali się pod nią autorzy z tytułami naukowymi. Zupełnie nie wiedzieć dlaczego, w piśmie stricte medycznym stara się wpoić czytelnikom, że to prawo, kultura i dominująca w społeczeństwie „hegemoniczna męskość” są winne rozprzestrzenianiu się zabójczej choroby. To nie wszystko, co autorzy wymieniają jako powód pandemii HIV. Domyślają się Państwo, co jest głównym czynnikiem? Tak jest – oczywiście tradycja religijna winna jest wzrastającej umieralności na AIDS. Z dnia na dzień przekonujemy się o dwóch sprawach – że kłamstwo gotowe jest przekroczyć granice absurdu dalej niż zdrowy człowiek jest sobie to w stanie wyobrazić, oraz że homoseksualne lobby w USA musi być niezwykle silne.
Źródło: „Nasz Dziennik”
kra
