Publicysta „New York Times” Jeremy Peters postuluje, by całe społeczeństwo – w szczególności zaś ludzie mediów – zrezygnowali z używania terminu „homoseksualizm”.
Zdaniem publicysty jest ono „zbyt długie, przestarzałe, kliniczne i nacechowane pejoratywnie”. Według niego, geje i lesbijki nie mogą znieść określeń „homoseksualny styl życia”, „homoseksualne lobby”, homoseksualne małżeństwa” itp.
Wesprzyj nas już teraz!
Peters dla uzasadnienia swojej tezy powołuje się na opinię profesora z Yale, specjalizującego się w kulturze homoseksualnej. Chodzi o George’a Chauncey’a, który stwierdził, że tego typu określeń używały nasze babcie.
Peters podkreśla, że gdyby zastąpić w wyrażeniu „homoseksualne małżeństwa” słowo „homoseksualne” np. wyrazem „gejowskie”, wówczas tego typu związki zyskałyby o wiele większą aprobatę społeczeństwa. Publicysta dodał, że niektóre organizacje jak np. Sojusz Gejów i Lesbijek Przeciwko Zniesławieniu (GLAAD) wprowadziły „homoseksualizm” na listę terminów obraźliwych. GLAD zrobił to już w 2006 r. Przekonał również agencję prasową Associated Press, by w relacjach dziennikarskich ograniczyć stosowanie tego terminu.
Peters przywołał również opinię George’a P. Lakoffa, profesora lingwistyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, który stwierdził, że termin „homoseksualizm” używany jest celowo przez tych, którzy starają się przedstawiać gejów i lesbijki jako zboczeńców.
Lakoff dodał, że słowo to powoduje, iż w mózgu człowieka uaktywniane są pewne negatywne obrazy. Zdaniem lewicowego językoznawcy, do podobnego zjawiska nie dochodzi w przypadku stosowania określeń „gej” i „lesbijka”. Naukowiec uznaje, że już sam przedrostek „homo” jest „stary i obraźliwy”. – Ludzie którzy go stosują chcą powiedzieć, że homoseksualizm to nie jest normalny seks, podobnie jak homoseksualna rodzina nie jest normalną rodziną. – stwierdził Lakoff. Dodał, że przedrostek „homo” budzi skojarzenia, iż akty homoseksualne są wbrew Bogu.
Peters cytuje również Williama Leapa, profesora antropologii z American University, który uważa, że słowo „homoseksualizm” jest niezwykle obraźliwe dlatego, że przez długi czas było zaliczane do chorób.
Komentując postulaty Petersa, Michael Brown z konserwatywnego portalu World Net Daily podkreślił, że istnieją uzasadnione powody, aby wciąż używać terminu „homoseksualizm”. Choćby dlatego, by po raz kolejny nie kapitulować pod naporem homoseksualnych aktywistów, realizujących ideologię polityczną.
Brown przywołał strategię Marshalla Kirka i Huntera Madsena, którzy w latach 80. wszczęli bitwę semantyczną, aby zdobyć serca i umysły Amerykanów. Wzywali oni do „zmiany nastawienia przeciętnego Amerykanina, zmiany umysłu i woli, poprzez planowany psychologiczny atak w formie propagandy przekazywanej narodowi za pośrednictwem mediów”.
Publicysta wnd.com. przypomina, że homoseksualny styl życia jest stylem rozwiązłości seksualnej. Przynosi on wiele szkód, w szczególności przyczynia się do szerzenia chorób przenoszonych drogą płciową wśród młodych ludzi. Homoseksualiści postulują, by zalegalizować inne sprzeczne z naturą akty seksualne.
Źródło: nytimes.com, wnd.com, AS.