We wtorek rozpoczną się prace nad projektem ustawy ws. finansowania różnych metod leczenia niepłodności. Nie chodzi tutaj o in vitro, ale o inne metody, które, jak powiedział szef prezydenckiej Rady ds. Ochrony Zdrowia, mają być «uzupełnieniem» dla in vitro.
W 2024 r. do Sejmu ma trafić prezydencki projekt ustawy zapewniający finansowanie ze środków publicznych różnych metod leczenia niepłodności. Prace nad projektem rozpocznie we wtorek prezydencka Rada ds. Ochrony Zdrowia.
Stojący na jej czele Piotr Czauderna wskazywał, że z uwagi na duże wyzwania demograficzne, które stoją przed Polską, a jednocześnie mając na uwadze różne poglądy Polaków, prezydent chciałby, aby także inne, potencjalnie skuteczne, a dziś nie refundowane, procedury medyczne nakierowane na diagnostykę i leczenie niepłodności były finansowane ze środków publicznych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Chodzi o to, żeby stworzyć jakąś alternatywę dla osób, które z różnych powodów z in vitro skorzystać nie chcą albo chcą zostawić in vitro na sam koniec starania się o dziecko. W środowisku lekarskim jest przekonanie, że metoda in vitro jest nazbyt często w Polsce stosowana na samym początku drogi. Na przykład w Niemczech jest tak, że zanim wejdzie się w ścieżkę procedury in vitro finansowanej publicznie, trzeba przeprowadzić diagnostykę, żeby przekonać się, czy nie ma jakiegoś innego problemu, który da się rozwiązać” – mówił szef Rady ds. Ochrony Zdrowia.
Zastrzegł, że zaproponowane rozwiązania nie będą stały w kontrze do in vitro, a raczej będą uzupełnieniem dla tej metody.
Jak zapowiedział, Rada na wtorkowym posiedzeniu zajmie się wstępną identyfikacją metod leczenia niepłodności, które mogłyby być Polsce finansowane ze środków publicznych. Kolejnym krokiem – mówił – będzie napisanie projektu ustawy w tej sprawie.
Kościół katolicki uznaje metodę in vitro za niedopuszczalną. Wiąże się to z dwoma kwestiami. Po pierwsze, na skutek metody in vitro powstają „nadliczbowe” zarodki ludzkie, które są następnie zamrażne i/lub niszczone, a to oznacza de facto zabijanie istot ludzkich na najwcześniejszych etapie rozwoju. Po drugie, in vitro to laboratoryjna technika kreacji człowieka, która nie licuje z godnością aktu stwórczego.
Aleksandra Rebelińska/PAP
Pach