Niebywałym wręcz poczuciem humoru wykazują się mówiący i piszący o „groźbie” wyrzucenia Polski z uczestnictwa w festiwalu Eurowizji w związku z przyjętą przez Sejm ustawą medialną. Czyż bowiem można drżeć na myśl o wyrzuceniu z konkursu, w którym zwyciężyła „baba z brodą” zwana Conchitą Wurst?
Jak poinformował „Financial Times” w związku z przyjęciem przez Sejm ustawy medialnej Polsce grozi wykluczenie z EBU, czego konsekwencją może być usunięcie z konkursu Eurowizji, którego stowarzyszenie, zrzeszające publicznych nadawców w Europie, jest organizatorem. Niestety EBU zdementowała te doniesienia, podkreślając, że udział Polski w tegorocznym konkursie Eurowizji nie jest zagrożony…
Wesprzyj nas już teraz!
A mogło być tak pięknie!
Trudno przewidzieć jak w ostatecznym rozrachunku będą prezentować się media publiczne kierowane przez Jacka Kurskiego. Jeśli jednak jedynym efektem objęcia przez niego rządów na Woronicza okazałoby się wyrzucenie Polski z tego obciachowego i przeżartego kiczem połączonego z promocją sodomii targowiska próżności, to i tak będą należeć mu się gratulacje.
Znakomita większość produkcji muzycznych prezentowanych na Eurowizji stanowi poważne wyzwanie dla oczu i uszu widza. Bałkańskie disco sąsiaduje tu ze łzawymi, kiczowatymi do bólu pojękiwaniami osobników mieniących się piosenkarzami. Tu i ówdzie na tym estetycznym śmietniku dostrzec można co prawda ciekawsze propozycje niewywołujące chęci wyrzucenia odbiornika telewizyjnego za okno, jednak ich obecność jest tylko smutnym wyjątkiem potwierdzającym regułę. Menażeria zwana Eurowizją stała się w ostatnich latach narzędziem do promowania „tęczowego” szaleństwa. Zwycięstwo w jednym z konkursów Conchity Wurst ostatecznie ustaliło pozycję festiwalu jako kolejnej ekspozytury próbującego osaczyć media homolobby.
Można zatem apelować do prezesa Kurskiego o podjęcie działań zmierzających do wyrzucenia Polski z Eurowizji. Płomyk nadziej wciąż się tli, bowiem „EBU, jak podawano przy wielu okazjach, jest zaniepokojona nowa ustawą medialną i uważnie monitoruje sytuację”. Może usunięcie Kraśki i Lisa ich przekona, że nad Wisłą jest bardzo źle?
Łukasz Karpiel