Edukacja zdrowotna jest przedmiotem nie tylko groźnym, ale również – niepoważnym. Została wprowadzona z naruszeniem prawa, będzie chaotyczna i pełna niekompetencji. Mówili o tym goście Kanału Zero.
We wtorek w Kanale Zero odbyła się debata dotycząca edukacji zdrowotnej. Wzięli w niej udział między innymi Agnieszka Pawlik-Regulska ze Stowarzyszenia Nauczyciele dla Wolności i dr Szymon Grzelak, prezes Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej.
Agnieszka Pawlik-Regulska podkreśliła, że jest niesprawiedliwie, kiedy edukacja zdrowotna jest w środku lekcji. Jest to przedmiot nieobowiązkowy i jako taki, powinien być na początku lub na końcu, by ułatwić funkcjonowanie uczniom, którzy na niego nie chodzą. Podkreśliła też, że wypisywać się z edukacji zdrowotnej można do 25 września. Trzeba to zrobić jak najszybciej, żeby w ogóle nie chodzić na ten przedmiot.
Wesprzyj nas już teraz!
Dr Szymon Grzelak wskazał z kolei, że sytuacja jest absurdalna i niepoważna. Edukacja zdrowotna ma poruszać zagadnienia z bezpieczeństwa w internecie, zdrowia fizycznego, biologii, klimatu, seksualności. Wcześniej te same tematy były przyporządkowane do odpowiednich specjalistów: informatyka, nauczyciela WF, biologa, geografa, nauczyciela WDŻ.
– Każdy zajmował się tym, na czym się zna. Teraz pomysł jest taki. Tematy związane z macierzyństwem, ojcostwem, rodziną – usunąć – podkreślił. Jak dodał, nie ma na to gorszego momentu, bo mamy katastrofalną sytuację demograficzną – i należy właśnie mówić o tych tematach.
– Teraz będziemy mieć „fachowca” od klimatu, od aktywności fizycznej, od seksualności. […] To jest fundamentalny błąd w samej koncepcja – powiedział.
Jako taki, przedmiot będzie szkodliwy. Według dr. Grzelaka nie należy posyłać dzieci na ten przedmiot nie tylko ze względów osobistych, ale i społecznych, pokazując czerwoną kartkę tym, którzy chcieli go wprowadzić. Przypomniał też, że tego rodzaju zmiany powinny być wprowadzane na drodze ustawy – ale rząd nie jest w stanie tego zrobić ze względu na prezydenta, dlatego omija głowę państwa za pomocą rozporządzenia. Zwrócił tez uwagę, że rząd doprowadził do skrajnej polaryzacji, pierwotnie mówiąc, że przedmiot będzie obowiązkowy – choć wiedziano dobrze, że nie ma bardziej polaryzującego tematu, niż seksualność.
Sam redaktor prowadzący rozmowę przypomniał, że minister Barbara Nowacka ostro krytykowała wszystkich przeciwników edukacji zdrowotnej, choć w proponowanym przez nią projekcie ani razu nie padało słowo „rodzina”, a słowo „małżeństwo” pojawiało się tylko raz, w negatywnym kontekście rozwodu.
Regulska przypomniała jeszcze, że Barbara Nowacka nie przeprowadziła żadnych badań (sic), które potwierdziłyby sensowność likwidacji WDŻ. – Jest to błąd w sztuce. Jeżeli chcemy wyrzucić coś, co funkcjonowało przez 20 lat, to należy sprawdzić, jak dokładnie to działał – podkreśliła.
Szymon Grzelak powiedział, że 10 lat temu przeprowadzono tego rodzaju badanie, które wykazało, że WDŻ dokładnie odpowiadało na zapotrzebowania zgłaszane przez rodziców.
Źródło: youtube
Pach