W ostatni dzień starego roku podpalono w niemieckim Lindenfels szopkę bożonarodzeniową w katolickim kościele. Gdyby nie szybka reakcja strażaków, pożar mógł pochłonąć świątynię.
Późnym popołudnia w sylwestra w kościele katolickim pw. śś. Piotra i Pawła w Lindenfels (diecezja moguncka) wybuchł pożar. Przypadkowi przechodnie zobaczyli przez okna świątyni płonący wewnątrz ogień. Wezwano straż pożarną, której udało się szybko ugasić pożar. Straty są jednak duże.
Wesprzyj nas już teraz!
Płomienie, które ogarnęły najpierw szopkę bożonarodzeniową, zdążyły osiągnąć dwa metry wysokości. Kościół został bardzo silnie osmolony. Jak powiedział potem jeden ze strażaków w rozmowie z lokalnymi mediami, gdyby służby przyjechały na miejsce niewiele później, pożar osiągnąłby naprawdę bardzo poważne rozmiary.
Początkowo uznano, że pożar wybuchł przypadkowo. Wkrótce jednak badający sprawę funkcjonariusze policji doszli do wniosku, że doszło do celowego podpalenia. Ktoś podłożył ogień pod szopkę, najwyraźniej mając nadzieję na spalenie świątyni. Nie odnaleziono póki co żadnych śladów po sprawcach. Kościół był przez cały dzień otwarty i każdy mógł do niego wejść.
Na razie kościół musi pozostać zamknięty i przejść renowację. Jego proboszcz, ks. Peter Johannes Xuan Hai Dang, nie wie jeszcze, czy po remoncie świątynia nadal będzie pozostawać przez całe dnie otwarta.
Kościół został poświęcony w 1745 roku. Jest najstarszym zachowanym katolickim kościołem w Lindenfels.
Źródło: kath.net
Pach