Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser wyraziła zaniepokojenie rosnącą liczbą migrantów próbujących dotrzeć do Europy, w tym do Niemiec, szlakiem bałkańskim i śródziemnomorskim. Z tego powodu jej resort postanowił przedłużyć kontrole na granicy z Austrią, a policja coraz częściej kontroluje granicę z Czechami.
„Jedno jest jasne: mamy obowiązek powstrzymania nielegalnych wjazdów, abyśmy mogli nadal pomagać tym ludziom, którzy pilnie potrzebują naszego wsparcia” – powiedziała Nancy Faeser w rozmowie z magazynem „Bild am Sonntag”. To zastanawiające jak szybko zmieniła się niemiecka narracja. Jeszcze nie tak dawno, niemiecki rząd oraz najważniejsi politycy nawoływali do tego, aby przyjeżdżać do Niemiec i innych krajów UE. Hasło „refugees welcome” było wielokrotnie przedstawiane jako kierunek myślenia o „polityce imigracyjnej” Berlina.
Minister podkreśliła, że dużym wyzwaniem jest pomoc uchodźcom z Ukrainy, przybywającym do Niemiec. „Im dłużej trwa ta wojna, tym trudniej jest pomieścić tylu uchodźców i opiekować się nimi” – zaznaczyła. Według danych MSW do 17 września do RFN z Ukrainy przybyło 992 517 uchodźców wojennych.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiele niemieckich gmin boryka się obecnie z sytuacją podobną jak w latach 2015 i 2016. „Dużo wskazuje na to, że zimą o wiele więcej osób ucieknie do Niemiec. Sporo gmin zmuszonych jest do kwaterowania ludzi w obiektach typu sale gimnastyczne, ponieważ wszystkie inne możliwości są już wyczerpane. Jeśli uchodźców będzie jeszcze więcej, to zimą czeka nas naprawdę wąskie gardło, jeśli chodzi o zakwaterowanie” – ostrzega Gerd Landsberg, szef Związku Miast i Gmin.
Alexander Dobrindt, lider opozycyjnej partii CSU, przekonuje, że Nancy Faeser powinna w obecnej sytuacji „przedstawić konkretne plany szybkiego przerwania szlaków tranzytowych i wpłynąć wraz z UE na poprawę ochrony granic zewnętrznych”.
Źródło: PAP
Oprac. WMa