Nikt w Niemczech nie ma wątpliwości, że słaby wynik CDU w regionalnych wyborach do parlamentu landu Meklemburgia-Pomorze Przednie to efekt polityki migracyjnej prowadzonej przez wywodzącą się z tej partii kanclerz Angelę Merkel. Szefowa rządu jest świadoma społecznej krytyki jej działań, jednak nie uważa, że popełniła błąd. Innego zdania jest natomiast szef koalicyjnej CSU – Horst Seehofer.
– Partie chadeckie znalazły się w skrajnie niebezpiecznej sytuacji – ocenił wynik niedzielnych wyborów w rozmowie z „Sueddeutsche Zeitung” lider bawarskich chadeków, potwierdzając tym samym, że napięcia na linii ogólnoniemieckiej CDU i bawarskiej CSU są wciąż aktualne.
Wesprzyj nas już teraz!
Seehofer obarczył winą za porażkę w niedzielnych wyborach lokalnych kanclerz RFN Angelę Merkel. Jak zauważył, wyborcy nie zgadzają się z prowadzoną przez jej rząd polityką otwarcia na imigrantów. Polityk przypomniał o swoich licznych apelach o zmianę dotychczasowych działań rządu.
– Katastrofalny wynik wyborów w Meklemburgii to skutek ignorowania tych propozycji – dodał.
W pewnym stopniu z argumentami swojego koalicjanta zgodziła się kanclerz Merkel. Wzięła ona na siebie część winy za słaby wynik CDU w północnowschodnim landzie. Dodała jednak, że wciąż uważa swoją politykę migracyjną na słuszną.
Trzecie miejsce w landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie jest bolesne dla szefowej rządu, gdyż to tam znajduje się od roku 1990 jej okręg wyborczy.
Źródło: TVP Info, wPolityce.pl
MWł