W Niemczech coraz powszechniejszą plagą są ataki na policjantów. Według aktualnych danych każdego dnia odnotowuje się napady nawet na siedmiu funkcjonariuszy. Problem szybko narasta.
Policjanci są obrażani, opluwani, bici i zastraszani. Jak podaje „Hamburger Abendblatt”, tylko w Szlezwiku-Holsztynie nastąpił 17-procentowy wzrost przypadków ataków na policjantów w roku 2016 względem roku poprzedniego. Łącznie zaatakowano aż 2440 policjantów – średnio siedmiu każdego dnia. Prasa wskazuje, że podczas gdy funkcjonariusze lądują po takich atakach niejednokrotnie w szpitalu, to sprawcy napaści często są tylko spisywani na komisariacie i wypuszczani z powrotem na wolność.
Wesprzyj nas już teraz!
Za problem odpowiadają dwa zjawiska. Jednym jest napływ imigrantów nie szanujących niemieckiego prawa i atakujących zwłaszcza kobiety w mundurach. Już w ubiegłym roku policjantki w Niemczech otwarcie skarżyły się na to, że są obrażane i molestowane przez uchodźców. Jednak islamscy imigranci to nie jedyny problem.
Konserwatywny tygodnik „Junge Freiheit” zwraca uwagę, że choćby w Berlinie policjanci padają niezwykle często ofiarą przemocy ze strony środowisk anarchistycznych. Skrajni lewacy potrafią odpowiadać brutalną przemocą choćby na próbę wystawienia pospolitego mandatu za złe parkowanie. W ubiegłym roku władze próbowały uporać się z problemem anarchistów, jednak odpowiedzialny za walkę ze zjawiskiem konserwatywny senator berliński został już odsunięty od rządów. Nowe, całkowicie lewicowe władze Berlina w pełni tolerują bezprawie kultywowane w dzielnicach opanowanych przez anarchistów, nielegalnie zajmujących wiele budynków mieszkaniowych.
Pach
Źródło: jungefreiheit.de