Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser ostro skrytykowała charakter protestów aktywistów klimatycznych w przeznaczonej do wyburzenia pod rozbudowę odkrywkowej kopalni węgla brunatnego wsi Luetzerath na zachodzie kraju. – To jest nieodpowiedzialne, mam zero zrozumienia dla przemocy – powiedziała w środę portalowi RND.
– Ci, którzy ustawiają płonące barykady lub chowają się w chwiejnych domkach na drzewach, narażają siebie i służby na wielkie niebezpieczeństwo – podkreśliła Faeser.
– Mam zero zrozumienia dla przemocy – i zero zrozumienia dla rozstrzygania kwestii politycznych na plecach policjantów. W demokracji decydują parlamenty i demokratycznie wybrane rządy – zaznaczyła. Dodała, że ci, którzy chcą siłą przeforsować swoje postulaty, porzucają ten konsensus.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie minister podziękowała policjantom „za tę trudną operację”.
W środę rano niemiecka policja rozpoczęła akcję usuwania aktywistów ze wsi Luetzerath. Aktywiści klimatyczni od tygodnia okupują tereny należące do koncernu energetycznego RWE, który planuje zburzenie zabudowań i wydobycie węgla na tym obszarze.
Według policji w Akwizgranie, w Luetzerath w kierunku policji rzucano kamienie i materiały pirotechniczne. Na Twitterze policja apelowała o pokojowe zachowanie i stosowanie się do poleceń służb porządkowych. W akcji bierze udział policja z 14 krajów związkowych oraz policja federalna. (PAP)