Jak na razie plon działań niemieckiej policji w sprawie rozbojów nielegalnych imigrantów w noc sylwestrową w Kolonii pozostaje nader skromny. Po około tysiącu zgłoszeń, z których 40 proc. dotyczy przestępstw na tle seksualnym, odbyło się lub odbywa zaledwie kilka procesów, pod zarzutem… kradzieży. Policja przyznaje, iż jest w dużej mierze bezradna wobec reszty incydentów.
W tym miesiącu toczą się procesy przeciwko dwóm Marokańczykom i jednemu Tunezyjczykowi oskarżonych o kradzież w sylwestrową noc w Kolonii. W sumie na policję wpłynęło około tysiąc zgłoszeń, w tym 40 proc. Informujących o przestępstwa na tle seksualnym.
Wesprzyj nas już teraz!
Przełożony policji w Kolonii Juergen Mathias w rozmowie z BBC przyznał, że policja pozostaje w dużej mierze bezradna wobec sprawców. – Obraz, który zarejestrowały kamery, nie jest dostatecznie dobry, aby rozpoznać przestępstwa na tle seksualnym. Opieramy się na zeznaniach świadków oraz ofiar identyfikujących sprawców – powiedział funkcjonariusz.
Wobec stwierdzonej skali przemocy seksualnej, jakiej dopuścili się nielegalni imigranci z Afryki i Bliskiego Wschodu, działania policji wydają się wręcz kuriozalne. 23-letni Marokańczyk został skazany na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu i karę w wysokości 100 euro za kradzież telefonu, aparatu fotograficznego i posiadanie narkotyków.
Źródło: wp.pl
FO