6 września 2016

Niemiecki sposób na legalizację homomałżeństw. Cwani genderyści są z siebie dumni

(fot.REUTERS/Susana Vera/FORUM)

Niemcy są pierwszym krajem europejskim, który zezwolił rodzicom na niepodawanie płci nowo narodzonego dziecka w sytuacji, gdy urodziło się ono zarówno z cechami żeńskimi, jak i męskimi. Tak zwani interseksualiści domagają się jednak czegoś więcej. Chcą, by zamiast pustego pola przy płci podawać trzecią płeć: „interseksualną”.


Gdyby ich postulaty zostały spełnione – a toczą się już odpowiednie postepowania sądowe – pracodawcy, urzędy, szkoły i różne instytucje, a także sklepy odzieżowe musiałyby dostosować się do tej sytuacji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Interseksualiści – tak określa się osoby, które urodziły się z zaburzeniami budowy wewnętrznych i zewnętrznych narządów płciowych oraz gonad, zwykle poddawani są do piątego roku życia operacjom, które te zaburzenia mają zlikwidować.  

 

W 2013 roku rząd niemiecki zezwolił rodzicom „dzieci interseksualnych” na niepodawanie ich płci. Rejestrując noworodka w formularzu przy określeniu płeć pozostawia się puste pole. Jeszcze w 2014 roku, po tym jak prawo zostało wprowadzone w życie, medycy przeprowadzili 177 zabiegów.

 

Większość ludzi interseksualnych z biegiem czasu uświadamia sobie, że chce żyć jak mężczyzna lub jak kobieta. Są jednak tacy, którzy nie mogą się zdecydować i mają binarną płeć – przekonuje Lucie Veith z Niemieckiego Stowarzyszenia Osób Interseksualnych, które wszczęło walkę o wprowadzenie „trzeciej” płci.

 

Do stycznia 2016 roku niemieckie urzędy odnotowały zaledwie 12 przypadków, gdy rodzice rejestrując dzieci nie wypełnili rubryki dot. płci noworodka. Stowarzyszenie Osób Interseksualnych przekonuje, że pozostawienie pustego pola przy określaniu płci dziecka nie jest wystarczające i „narusza zasadę równości.

 

Postuluje się, by stworzyć „trzecią płeć:” Dritte, co miałoby oznaczać „Inter” lub „Zróżnicowana.” Stowarzyszenie już wniosło sprawę do Trybunału Konstytucyjnego Niemiec.

 

Gdyby pojawiło się oficjalne uznanie takiej płci, to może również w społeczeństwie osoby takie zyskałyby akceptację i nie uchodziły za wadliwy produkt miłości Boga – mówi Veith.

 

Prawnik Angela Kolbe, specjalizującą się w badaniu statusu prawnego osób interseksualnych w Körber Foundation, twierdzi, że brak innej opcji identyfikacji płci stanowi wyraźne naruszenie praw podstawowych. – Tożsamość płciowa każdej osoby jest chroniona na mocy ogólnych praw do prywatności. Dotyczy to także możliwości oficjalnego potwierdzenia własnej płci – wyjaśnia.

 

Kolbe wyraziła obawę, że ustawodawca nie będzie skory do wprowadzenia zmian ze względu na znaczne komplikacje i konieczność znowelizowania prawa rodzinnego. W praktyce – jak potwierdziła prawniczka – oznaczałoby to w pewnym sensie legalizację małżeństw jednopłciowych, które jak na razie są nielegalne.

 

Na kwestię tę zwracano już uwagę w 2013 r., gdy rząd zezwolił na nieujawnianie płci noworodków. Zastanawiano się wówczas, czy ktoś, kto nie zarejestruje swojej tożsamości płciowej będzie mógł zawrzeć ślub i z kim właściwie miałby się żenić?

 

 

Źródło: thelocal.de., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram