14 lutego 2023

„Niewiastę dzielną któż znajdzie”. Kristi Noem – gubernator Dakoty Południowej

(Kristi Noem - gubernator Dakoty Południowej / fot. Twitter / Kristi Noem)

Kristi Noem z Dakoty Południowej należy do najodważniejszych gubernatorów, którzy prowadzą kontrofensywę przeciwko sanitarystom, aborcjonistom, socjalistom i neomarksistom. W internecie ktoś nazwał ją „kobietą Bożą”, a przywołanie historycznego ideału amerykańskiej niewiasty pokazuje, że duch wolności i dobrych obyczajów działa przez jej osobę…

 

W książce O demokracji w Ameryce Alexis de Tocqueville opisuje sylwetkę amerykańskiej kobiety. Z jednej strony szkicuje ją jako osobę samodzielną, ale z drugiej obyczajną, gdyż to właśnie obyczaje – jak zauważa francuski myśliciel – „zawsze stanowiły o istnieniu wolnych społeczeństw”. „Nikt nie stara się ukryć przed nią prawdziwego obrazu świata” – kontynuuje de Tocqueville – „przeciwnie, wychowanie zmierza do ujawnienia prawdy i uczy przyjmować ją ze spokojem i odwagą”.

Wesprzyj nas już teraz!

Autor zestawia ten portret z ówczesnym, XIX-wiecznym modelem wychowania kobiety europejskiej, która jako młoda dziewczyna nie stąpała twardo po ziemi, lecz była dziecięco nieraz niewinną i często nieświadomą spraw tego świata towarzyszką mężczyzny. Rozglądając się po naszym polskim gruncie, zaraz widzimy choćby Zosię z Pana Tadeusza, która „wionęła” przez ogród niczym eteryczne zjawienie, po czym „krzyknęła boleśnie” widząc młodzieńca w swojej alkowie, gdy tymczasem ciotka z wujem rozprawiali, że trzeba ją „wreszcie wydobyć z zamknięcia” – prosto w małżeńskie stadło.

„W Stanach Zjednoczonych nie wychwala się kobiet, ale na każdym kroku okazuje się im szacunek” – kontynuuje swój opis de Tocqueville. W Ameryce nie pisze się o kobiecych włosach, które błyszczą „jak korona na świętych obrazku”, a sama niewiasta – choć godzi się na swoją pozycję piastunki domowego ogniska – to robi to w pełni świadomie, wyposażona w odwagę, męstwo i inne cnoty. Widzimy tam dzielne niewiasty, które były zmuszone ze strzelbą w ręku bronić domu, gdy mężczyzna walczył z Jankesami podczas wojny secesyjnej, a potem śmiało występowały o prawa wyborcze, ku zdziwieniu męskiego grona – tak jak ukazuje to film „Prawdziwe kobiety” z Angeliną Jolie.

Od kobiet – jako tych, które mają na wczesnym etapie największy wpływ na wychowanie dzieci – pochodzi ogólnie dobra kondycja narodu amerykańskiego, zauważa Alexis de Tocqueville. I dodaje: „Jeżeli ktoś zadałby mi pytanie, co mianowicie uważam za przyczynę szczególnego powodzenia i rosnącej siły tego narodu, odpowiedziałbym, iż upatruję jej w wyższości amerykańskich kobiet”.

Ideał sięgnął… XXI wieku

Przedstawiony wyżej wzór w mniejszym lub większym stopniu przetrwał w rodzinach bogobojnych Amerykanów na prowincji. Myślę, że każdy ma przed oczami ten ultrakonserwatywny obrazek krainy Dixie, pięknie odmalowany choćby w piosence I Was Born Country („Urodziłem się na wsi”): „Czyste strumyki i chłodne górskie poranki, uczciwa robota w polu, chleb kukurydziany w kuchni mojej mamy, tatuś odmawia modlitwę przed posiłkiem, więzy rodzinne sięgają głęboko w tę ziemię, a ja nigdy nie oddalam się od tego, kim jestem”.

W takim środowisku dorastała bohaterka naszego tekstu. W jednym z programów poświęconych jej osobie widzimy, jak wysiada z pickupa, a dziennikarka mówi na jej widok: – Gubernator Dakoty Południowej Kristi Noem wysiada, prezentując się jak modelowa kowbojska dziewczyna. Ale to nie jest kostium – to prawdziwa ona.

Uwielbiałam poganiać krowy i siedzieć ukryta w zaroślach podczas polowania – uśmiecha się pani gubernator, zaczynając swoją opowieść.

Jej tata zmarł, gdy studiowała na college’u. Podjęła decyzję, że wróci i zajmie się ziemią, ponieważ wzięła sobie do serca radę ojca: – Nigdy nie sprzedawaj ziemi, Kristi, bo Bóg więcej jej nie stwarza. Jako polityk nie ma wątpliwości, że Pan Bóg, który ustami swego Syna mówił tyle razy o siejbie i zbiorach, darzy specjalnym uczuciem stan rolniczy. – Bóg kocha farmerów i ranczerów bardziej niż kogokolwiek innego – żartuje. Ale życie farmera to nie tylko wiejska sielanka…

(Kristi Noem otwiera stanowe rodeo)

 

Skąd wzięła się u niej myśl o karierze politycznej? Gdy zmarł jej tata, rodzina została przygwożdżona jednym z najbardziej kuriozalnych podatków, jakie wymyślił zainfekowany socjalizmem umysł ludzki – tzw. podatkiem spadkowym. Ale od ojca odebrała jeszcze jedną lekcję: – Kristi, my nie narzekamy na problemy, my je rozwiązujemy. Dlatego rozpoczęła batalię prawną z rządem, a likwidacja tego niesprawiedliwego haraczu była jedną z jej pierwszych decyzji, gdy została później gubernatorem.

Jednak zanim położyła rękę na Biblii, obejmując stery konserwatywnego stanu, reprezentowała jego mieszkańców w Kongresie. Tam przeprowadziła między innymi nowelizację tzw. ustawy farmerskiej, wprowadzając przepisy chroniące lokalnych wytwórców żywności przed monopolistami i ekspansją zagranicznych koncernów. Jest bowiem przekonana, że kraj, który sam się żywi, kontroluje swoją przyszłość i nie naraża się na sterowanie z zewnątrz. Z tego samego powodu obecnie dzieli się opinią, że skupowanie wielkich połaci ziemi przez globalistycznego oligarchę Billa Gatesa jest zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego.

„Prawdziwy duch kobiety Bożej”

Sympatię całej Ameryki zjednała sobie w momencie, gdy dołączyła do ekskluzywnego grona gubernatorów, którzy nie stchórzyli przed naciskiem globalistów i mafii farmaceutycznej, kiedy wprowadzano tzw. pandemię koronawirusa. Kristi Noem – podobnie jak Ron DeSantis na Florydzie czy Greg Abbott w Teksasie – nie zamknęła gospodarki, szkół i kościołów oraz zabroniła zmuszania kogokolwiek do noszenia masek czy okazywania „paszportów szczepionkowych”. W swoim wystąpieniu na początku tzw. pandemii podkreślała, że rząd jest złożony z przedstawicieli narodu i istnieje dla narodu, dlatego nie ma prawa dyktować ludziom drakońskich środków, które dodatkowo – jak podkreślała – są sprzeczne z nauką, gdyż nie da się zatrzymać transmisji wirusa.

Pod materiałami na YouTubie, w których pojawia się gubernator Noem, wzbierają fale serdecznej i wdzięcznej miłości ze strony mieszkańców Dakoty Południowej. Jedna użytkowniczka pisze: „Kristi Noem jest prawdziwym światłem, które świeci w ciemności tego świata, w którym żyjemy, emanuje prawdziwym duchem kobiety Bożej, odzwierciedlającej Jego plan na nasze życie”.

Gdy kandydowała po raz pierwszy, podkreślała, że chce być najbardziej pro-liferskim gubernatorem w kraju, a teraz z dumą zdaje przed wyborcami raport z dobrze wykonanej powinności. Dzięki jej wieloletniej walce ludobójczy proceder mordów prenatalnych ustał całkowicie w Dakocie Południowej, przemysł aborcyjny został wygnany, a kobiety w kryzysowych ciążach otrzymują coraz lepszą opiekę i pomoc. Kristi Noem bez problemu objęła urząd na drugą kadencję, niemniej podczas wyścigu gubernatorskiego zaznaczała, że jest to w rękach Boga, który lubi ją co jakiś czas zaskakiwać.

(Kristi Noem należy do czołówki gubernatorów, którzy podpisali całkowity zakaz aborcji jeszcze przed unieważnieniem Roe vs. Wade przez Sąd Najwyższy)

 

Duch Ameryki żyje w duszy Kristi Noem. Jest to duch praworządności. W przemowie do służb porządkowych gubernator podkreślała, że duch lęku nie pochodzi od naszego Pana i Zbawiciela, ponieważ On nie dał nam Ducha bojaźni, lecz mocy, miłości i trzeźwego myślenia, a policjanci i inni funkcjonariusze powinni zachowywać właśnie takiego ducha, jakiego opisał św. Paweł w drugim liście do Tymoteusza (1,7). Jej przesłanie do służb stanowych brzmi jasno: macie odzwierciedlać ducha miłości wzajemnej, którą nakazuje nam nasz Pan Jezus Chrystus.

Wspomniany duch pozostaje w jej sercu i w czynach, ale przy okazji również na ustach – w refleksji, która może przywoływać w pamięci rys przedstawiony przez de Tocquevilla. – Próba czasu dowiodła, że najwspanialszy eksperyment w dziejach ludzkości, któremu na imię Stany Zjednoczone Ameryki, to prawdziwie jedyny rząd, który gwarantuje wolności i swobody jednostki – mówiła na zjeździe Narodowego Towarzystwa Strzeleckiego (NRA). – Ojcowie Założyciele rozpoznali fakt, że nasze prawa pochodzą od Stwórcy, a wolni ludzie oddają honor swojemu Stwórcy, gdy przestrzegają tych praw, sprawując mądre rządy – dodała na zeszłorocznym kongresie konserwatywnym CPAC na Florydzie.

(Jak konie, to także mechaniczne! Kristi Noem prowadzi rajd motocyklistów na cześć wolności)

 

Tam też przytoczyła historię Henry’ego Knoxa – młodego księgarza, który (niczym nasz Kiliński) bohatersko odbił i z nadludzkim wysiłkiem dostarczył angielskie armaty do obozu generała Washingtona, co zaważyło na zwycięstwie podczas oblężenia Bostonu i ostatecznym uniezależnieniu się od kolonialisty. – To jest twarde. To jest amerykańskie męstwo. I to jest sposób myślenia i działania, którego potrzebujemy dziś. To nie jest łatwe i nie uda się z dnia na dzień, ale to proste. Pytanie brzmi: Przez ile bólu zdecydujecie się przejść, aby osiągnąć wolność? – zwróciła się Kristi Noem do konserwatystów ze Słonecznego Stanu.

Gubernatorski Dream Team

Na każdym kroku gubernator Noem podkreśla, że warunkiem pomyślności narodu jest cięcie wszystkich możliwych podatków i likwidowanie biurokracji rządowej z jej kuriozalnymi regulacjami (hasło jej niedawnej kampanii brzmiało: „Mniej rządu, więcej wolności”). Dakota Południowa to stan, do którego migrują z lewicowych zagłębi przedsiębiorcy, a także policjanci, którzy chcą znów cieszyć się szacunkiem należnym ich powołaniu. To wszystko bynajmniej nie z powodu klimatu naturalnego (który daleki jest od rajskiej florydzkiej pogody), jak podkreśla sama Kristi, lecz politycznego – gdzie samo słowo „polityka” przestaje wywoływać mdłości, a owszem kieruje nas do biblijnych wręcz źródeł tego, do czego Pan Bóg powołał władzę na ziemi.

Kristi Noem należy do gubernatorskiej „drużyny marzeń”, razem z takimi postaciami jak Ron DeSantis na Florydzie, Gregg Abbott w Teksasie, Kevin Stitt w Oklahomie czy Glenn Youngkin w Wirginii. Dzięki takim przywódcom Amerykanie zaczynają przypominać sobie prawdziwe korzenie swojego narodu. Oni dają nadzieję Stanom Zjednoczonym i reszcie świata na autentyczne konserwatywne odrodzenie. Ich najbardziej nienawidzą ci, którzy pociągają za sznurki z mroków deep state. Natomiast fakt, że gubernator Noem, robiąc tak wspaniałą karierę polityczną, jednocześnie wychowała z mężem trójkę dzieci i nie potrzebowała do tego tzw. opieki reprodukcyjnej, dowodzi hartu ducha amerykańskich kobiet, ich przywiązania do wartości oraz wyjątkowej roli w najwspanialszym eksperymencie w dziejach ludzkości.

Filip Obara

Czy Ameryka stanie się katolicka i przyspieszy tryumf Niepokalanej?

Katolik, wolnościowiec, antycovidysta. Gubernator Florydy prezydentem USA 2024?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij