Włoskie służby potwierdziły to, co przeciwnicy masowego przyjmowania uchodźców w ramach polityki „otwartych drzwi” mówią od dawna. Tożsamości zmierzających do Europy uchodźców nie da się zweryfikować. Wszystkie podawane przez nich dane są zmyślone.
Po zaproszeniu imigrantów do Europy, wyrażonym przez kanclerz Angelę Merkel, strzeżenie południowych zewnętrznych granic Unii Europejskiej stało się trudnym zadaniem. Włoskie służby rozkładają ręcę i mówią wprost, że nie są w stanie dokonać identyfikacji imigrantów.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nikt nie zna rzeczywistej tożsamości tych ludzi – twierdzi szef departamentu imigracji i praw człowieka włoskiego MSW Mario Morcone. – Kraj pochodzenia, nazwisko, wiek – praktycznie wszystko może być zmyślone – dodał w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Die Welt”.
Jak wyjaśnił, przy ustalaniu danych identyfikacyjnych, Włochy mogą liczyć jedynie na współpracę z władzami trzech krajów: Tunezji, Maroka i Egiptu. Tożsamości uchodźców z pozostałych krajów nie da się potwierdzić w żaden sposób.
Taka sytuacja, jak podkreślił Morcone, może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa obywateli Unii. A problemy pojawiają się na każdym kroku. Nie działa nawet właściwie mechanizm odsyłania uchodźców, którzy byli karani lub są podejrzewani o popełnienie przestępstw. – To funkcjonuje jedynie wówczas, gdy kraje ich pochodzenia gotowe są do współpracy – wyjaśnił. Tych – jak już wiadomo – nie ma zbyt wiele.
Źródło: tvp.info
MA