10 kwietnia w 3. rocznicę katastrofy smoleńskiej Donald Tusk będzie przebywał w Nigerii. Ten afrykański kraj jest areną odbywających się na gigantyczną skalę prześladowań chrześcijan. Wyznawcy Chrystusa są mordowani i gnębieni głównie przez islamską sektę Boko Haram. Zapytaliśmy premiera, czy weźmie w obronę zabijanych nigeryjskich chrześcijan.
Muzułmańska sekta Boko Haram, której nazwę tłumaczy się jako „zachodnia edukacja to świętokradztwo”, ucieka się do mordów i zamachów, walcząc o wprowadzenie szariatu we wszystkich 36 stanach Nigerii.
Wesprzyj nas już teraz!
W związku z wizytą premiera w Nigerii portal PCh24.pl wystosował do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zapytanie, o możliwość podjęcia kwestii prześladowanych w tym afrykańskim kraju chrześcijan.
Naszym zdaniem Polska jako kraj, w którym chrześcijanie stanowią większość, mógłby stać się adwokatem tych, o których nikt się nie upomina i starać się przedstawiać tą kwestię na arenie europejskiej i międzynarodowej. Zapytaliśmy, co premier sądzi o takiej możliwości i czy zamierza podjąć tego typu kroki?
– Premier Tusk ma doskonałą okazję, by rozpocząć takie właśnie działanie, jakie wyraźnie zadeklarował w depeszy gratulacyjnej do Ojca Świętego. Czekamy na konkrety, bo dotychczas nic jeszcze w tym aspekcie nie zrobił, a jak wiemy, Nigeria zalewa się krwią chrześcijan. Obrona wartości, obrona godności człowieka, swobody religijnej wyznawców Chrystusa jest sprawa podstawową, gdy rozmawia się z władzami mającymi możliwość zapobiegania dalszym krwawym represjom, jakich doświadczają nasi bracia – powiedział w rozmowie z PCh24.pl Tomasz Korczyński, z międzynarodowego dzieła chrześcijańskiego Open Doors.
Kancelaria nie odpowiedziała na nasze pytania.
Więcej o dramatycznej sytuacji nigeryjskich chrześcijan czytaj tutaj
luk