Mniej kreatywni rolnicy będą musieli zamontować oponę na łańcuchu, a bardziej zakupić piłkę czy ekran LCD. Wszystko dlatego, że świnie potrzebują zabawki. Nie deklarują tego wprost, ale zaświadcza to w ich imieniu Unia Europejska.
Zgodnie z nową dyrektywą Unii Europejskiej od 1 stycznia polscy hodowcy świń będą musieli zapewnić im rozrywkę. Minimum będzie to musiała być opona na łańcuchu. Ale hodowcy mają tutaj pole do popisu. Bo świnia musi mieć zabawkę. Jak nie oponę, to – na taki pomysł wpadł hodowca z Wierzchowin, Mieczysław Wierzchowski – rurę przykręconą do ściany z drewnianym kołkiem do obgryzania w środku.
Wesprzyj nas już teraz!
Po co świni zabawka, wyjaśnia Jerzy Wadowski z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli: – Kiedy przebywają w grupie to się gryzą. Kiedy mają zabawkę, interesują się właśnie nią. Zmniejsza to ich agresję wobec innych świń.
Czyli świnia rozrywkowa to zarazem łagodna świnia. Mniej rozluźnieni niż świnie będą za to ich właściciele, którzy są narażeni na kontrolę. Kontrolerzy będą sprawdzać, czy świnia ma się czym bawić w wolnej chwili – a wolnego czasu ma sporo – oraz czy w chlewie jest odpowiednia temperatura, wentylacja i dostęp do paszy. Jeśli hodowca nie spełni wymogów to może stracić dopłaty do uprawianych przez siebie pól.
Hodowcy na razie jeszcze żartują. – Niektórzy włączają świniom radio. Ale to już chyba przesada – śmieje się Wierzchowski. Dlaczego przesada? Każda świnia ma prawo posłuchać muzyki, informacji czy ciekawej dyskusji. Czy hodowcom będzie do śmiechu, jak zajrzy do nich kontroler? Tego już nie można być pewnym.
Źródło: dziennikwschodni.pl
ged