30 sierpnia 2013

Jezuita Samir Khalil Samir, profesor filozofii, teologii i studiów islamskich na Uniwersytecie Świętego Józefa w Bejrucie w Libanie twierdzi, że Syrii konieczny jest proces pokojowy, a nie obca interwencja zbrojna. W wojnie nie chodzi bowiem o obalenie Assada, ale o osłabienie szyitów i wzmocnienie sunnitów.

27 sierpnia b. r. o. Samir w wywiadzie omówił niepewną sytuacje w Egipcie, gdzie sympatycy Bractwa Muzułmańskiego mszczą się na Koptach za poparcie zamachu wojskowego, który odsunął od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego. Duchowny podkreśla, że sytuacja w ogarniętej wojną Syrii jest naprawdę bardzo zła. Obie strony konfliktu nie widzą żadnej możliwości porozumienia i zdecydowały się do walczyć do końca.

Wesprzyj nas już teraz!

 „Dla (…) prezydenta Baszara Assada ustąpienie może oznaczać porażkę nie tylko osobistą, ale także porażkę społeczności alawickiej. Dzisiejsza wojna w Syrii to nie jest jedynie wewnętrzny problem. Syryjczycy wszczęli powstanie przeciwko dyktaturze i wzywali do ustanowienia demokracji oraz wolności. W międzyczasie w rewolucję zaangażowały się elementy pochodzące z zewnątrz, z całego świata. W gruncie rzeczy są to fundamentalistyczni sunnici. Doszło więc do konfrontacji sunnitów z jednej strony z szyitami z drugiej, reprezentowanymi przez Alawitów. Tak więc mamy dwie strony: wojsko, które jest nastawione na walkę i często brutalnie postępuje oraz wiele grup, które zdecydowały się walczyć w imię islamu – sunnitów. Nie chodzi więc już o kwestie demokracji i wolności” – tłumaczy.

Profesor zauważył, że Syria zajmuje kluczowe miejsce w szerszej strategii, realizowanej na Bliskim Wschodzie z udziałem Iranu, Libanu, Turcji, Izraela, Arabii Saudyjskiej, Kataru, Jordanii i niektórych państw zachodnich. Dodał, że wojna ta szybko ewoluowała. Iran i Hezbollah wspiera Assada, zaś kraje Półwyspu Arabskiego i niektóre państwa zachodnie wspierają opozycję. Prof. Samir podkreślił, że Izrael obserwuje sytuację, ale zareaguje jak tylko w wojnę bardziej zaangażuje się Iran. Mówił także o wyraźnym konflikcie interesów miedzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją.

Jezuita odniósł się do kwestii rzekomego wykorzystania broni chemicznej przez armię Assada. Uważa on, że nie ma dowodów faktycznie świadczących o wykorzystaniu broni chemicznej przez reżim. Równie dobrze można stwierdzić, że dopuściła się tego opozycja. Dlatego też, zdaniem jezuity, decydowanie się na interwencję zbrojną byłoby szaleństwem. Przywołuje przykład Iraku sprzed dziesięciu lat. Dodaje, że najbardziej na tym konflikcie tracą sami Syryjczycy. Wątpi także w to, aby jakakolwiek interwencja z zewnątrz była w stanie poprawić tragiczną sytuację ludności. – To nie jest kwestia wygranej lub przegranej.To jest sprawa życia lub śmierci dla dziesiątków tysięcy Syryjczyków – tłumaczył.

Jezuita zwrócił uwagę na fakt bardzo złego traktowania szyitów przez sunnitów. Dla sunnitów szyita jest gorszy niż „niewierny”, jest traktowany gorzej niż Żyd czy chrześcijanin. Obalenie Assada mogłoby w tej sytuacji jeszcze przedłużyć wojnę domową. Jezuita przypomniał także, że dzisiaj prawie wszystkie fundamentalistyczne grupy islamskie stosują przemoc. Dodał, że „przemoc jest z pewnością częścią islamu w przeciwieństwie do tego, co mówią niektórzy, że „to nie ma nic wspólnego z islamem; islam oznacza tolerancję i tak dalej”. – Przemoc zawsze była częścią islamu – podkreśla.

Źródło: NCR, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 726 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram