Pomnik Wyzwolenia (wcześniej nazywany pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej – przyp. red.) zlokalizowany w Olsztynie w świetle prawa powinien zostać zlikwidowany. Zwleka z tym prezydent Olsztyna, który zapowiedział jedynie usunięcie z pomnika symbolów komunizmu. Opieszałość prezydenta miasta krytykuje szef IPN dr Karol Nawrocki.
„Jeśli prezydent Olsztyna nie usunie Pomnika Wyzwolenia, to zostanie zapamiętany jako ten, który łamiąc polskie prawo o dekomunizacji, broni symboli totalitarnych, tych samych, które odpowiadają za śmierć naszych braci Ukraińców” – powiedział w środę prezes IPN dr Karol Nawrocki.
W połowie września minister kultury uchylił decyzję z 1993 roku o wpisaniu Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej (wcześniej pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej), potocznie zwany „Szubienicami” na placu Xawerego Dunikowskiego do rejestru zabytków. Oznacza to, że pomnik w świetle prawa i ustawy dekomunizacyjnej, powinien zostać usunięty z publicznej przestrzeni.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz 7 października 2022 r. wydał oświadczenie, że z pomnika „w trybie pilnym zostaną usunięte symbole komunizmu, tj. sierp i młot”. Dr Karol Nawrocki z Instytutu Pamięci Narodowej podkreśla, że pomnik jest ahistoryczny, a Polska po 1945 roku była „sowiecką kolonią, państwem spowitym propagandą komunistyczną i była zarządzana z Moskwy”.
Mówił, że „w 1945 roku bowiem nie było wyzwolenia (…), a po ustaniu działań wojennych tutaj, w Olsztynie, na poziomie 36 proc., armia sowiecka zniszczyła to miasto, gwałcąc polskie kobiety, mordując Polaków”. „Tak nie zachowują się oczywiście wyzwoliciele. Poza tym wolności nie mogli nieść ci, którzy byli sami zniewoleni, a symbolem olsztyńskiego zniewolenia przez system komunistyczny niech będzie to, co wydarzyło się w dzielnicy Kortowo, a więc śmierć niewinnych ludzi, osób, które były w szpitalu psychiatrycznym i personelu medycznego” – dodał szef IPN.
Jak wskazał prezes Nawrocki, „pomnik ten nie powinien być także w przestrzeni wolnego, pięknego, polskiego miasta, które jest częścią Rzeczpospolitej, czyli Olsztyna, dlatego że jest pomnikiem oddającym cześć i honor tym, którzy mordowali, którzy gwałcili, palili to miasto i jest też pomnikiem pogardy dla ofiar zwyrodnialców armii czerwonej”.
„Ten pomnik symbolizuje cierpienie mieszkańców Olsztyna i całej Polski po roku 1945. Wstydem dla miasta Olsztyna jest to, że ten pomnik znajduje się w tym mieście” – podkreślił prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Wspomniał, że utrzymywanie w przestrzeni publicznej tego pomnika jest łamaniem prawa, ponieważ od 2016 r. obowiązuje ustawa o dekomunizacji.
„Zwracam się do Pana Prezydenta Grzymowicza, by ten pomnik hańby w końcu usunął. Opinia IPN jest wyraźna: podobnie jak w innych miastach wolnej i demokratycznej, suwerennej Rzeczpospolitej, nie ma miejsca na takie upamiętnienia. Pan Prezydent ma ostatnią właściwie szansę na akt przyzwoitości historycznej, na akt prawdy historycznej i powinien usunąć ten pomnik z przestrzeni publicznej i nie straszyć, nie okłamywać mieszkańców Olsztyna” – zaznaczył.
Wskazał, że „jeśli Grzymowicz nie usunie tego pomnika to będzie z pewnością w kolejnych dekadach cieszył się sławą tego, który łamiąc polskie prawo z 2016 r. stał się symbolem także obrony symboli totalitarnych, tych samych symboli, które dziś odpowiadają za śmierć naszych braci Ukraińców”.
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej stoi w śródmieściu Olsztyna. Powstał na zlecenie ówczesnego wojewody olsztyńskiego Mieczysława Moczara, projekt pomnika wykonał Xawery Dunikowski. Socrealistyczny monument przedstawiał sylwetkę żołnierza, nawiązania do walk w czasie II wojny światowej, sierp i młot oraz sceny rodzajowe z życia robotnika. Pomnik odsłonięto w 1954 r.
Źródło: PAP/Agnieszka Libudzka
Oprac. WMa