George Weidenfeld, 95-letni Brytyjczyk żydowskiego pochodzenia uciekł z Wiedniu dzień przed Anschlussem. Chrześcijanie pomogli mu dotrzeć do Anglii i udzielili wsparcia materialnego. Obecnie chce spłacić dług wdzięczności i pomaga dwóm tysiącom chrześcijańskich uchodźców z Syrii i Iraku.
– To była bardzo szlachetna operacja. W latach trzydziestych tysiące Żydów, przede wszystkim kobiet i dzieci, otrzymało pomoc od chrześcijan, którzy podejmowali ogromne ryzyko. Mamy wobec nich ogromny dług wdzięczności. Powinniśmy być wdzięczni i zrobić coś dla zagrożonych chrześcijan – opowiadał Weidenfeld.
Wesprzyj nas już teraz!
Weidenfeld dotarł na Wyspy dzięki pomocy kwakrów i innych wspólnot chrześcijańskich. Otrzymał materialne wsparcie tuż na początku swojego pobytu w Brytanii. W przeciągu kolejnych dekad otrzymał obywatelstwo, rozkręcił biznes i zaczął się tytułować „sir”.
W ramach swojej fundacji Weidenfeld Safe Havens dofinansował już między innymi przyjazd do Polski 158 syryjskich chrześcijan. Oprócz dofinansowania przylotów syryjskich i irackich chrześcijan biznesman zapewni także ich utrzymanie przez 12-18 miesięcy.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
KRaj