8 grudnia 2022

Odwodzenie od aborcji przestępstwem. Działalność pro-life na celowniku Sąd Najwyższego Wielkiej Brytanii

(fot. Pixabay)

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii za „uzasadniony” uznał obowiązujący w Irlandii Północnej zakaz działalności grup pro-life w pobliżu centrów aborcyjnych. Aktywność obrońców życia sprowadzała się głównie do publicznej modlitwy przed placówkami, odwodzeniu od decyzji o aborcji, oraz oferowaniu wsparcia i alternatyw wobec dzieciobójczej praktyki.

Prawo zabrania „bezpośredniej” i „pośredniej ingerencji” na rzecz szeroko rozumianej ochrony życia, w promieniu 100 metrów od matki chcącej przeprowadzić aborcję.

Orzeczenie dotyczyło zapytania ws. uchwalonej w marcu przez Zgromadzenie Irlandii Północnej ustawy o „usługach aborcyjnych”. Zakaz obejmuje cichą, prywatną modlitwę w pobliżu „klinik”, dystrybucję ulotek oraz nakłanianie do rezygnacji z aborcji.

Wesprzyj nas już teraz!

Prokurator generalny Irlandii Północnej, Dame Brenda King, skierowała projekt ustawy do Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii w obawie, że jest on niezgodny z podstawowymi wolnościami zapisanymi w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Dotychczas na poziomie europejskim nie przyjęto jeszcze ogólnego „prawa” do aborcji.

Krytycy aborcji mogą protestować w dowolnym miejscu poza wyznaczonymi strefami. Ich głos nie może jednak wpływać na pracę personelu oraz klientów placówek. Dopuszczenie stanowiska pro-life, sąd uznał bowiem za „podważanie autonomii i determinacji” kobiet oraz „zmuszanie” pracowników do patrzenia na aktywność antyaborcyjną, która jest „niepożądana i natrętna”.

Oprócz licznych organizacji pro-life, krytykiem nowego prawa jest Alina Dulgheriu, która zdecydowała się nie zabijać swojego dziecka właśnie dzięki aktywności obrońców życia w placówce aborcyjnej. Teraz przemawia w imieniu grupy Be Here for Me.

„Jakiego rodzaju społeczeństwo odmawia pomocy bezbronnym kobietom?” – pyta Dulgheriu. „Nie chciałam aborcji, zostałam porzucona przez mojego partnera, przyjaciół i społeczeństwo. Moja ówczesna sytuacja finansowa sprawiłaby, że wychowanie dziecka byłoby bardzo trudne” – wspomniała osobistą historię.

„Dzięki pomocy, jaką zaoferowała mi grupa tuż przy drzwiach kliniki, moja córka jest tutaj dzisiaj” – powiedziała. „Moje doświadczenie jest tożsame z doświadczeniem tysięcy innych kobiet. Odmawianie wolontariuszom oferowania bardzo potrzebnych usług i pomocy kobietom w mojej sytuacji jest złem” – podkreśliła.

Źródło: catholicnewsagency.com
PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 137 034 zł cel: 300 000 zł
46%
wybierz kwotę:
Wspieram