Wiceprzewodniczący Konferencji Francuskich Imamów Hocine Drouiche ostrzega, że ks. Jacques Hamel nie będzie ostatnią ofiarą dżihadystów. Wszystko przez wykorzystywanie islamu jako narzędzia polityki, twierdzi muzułmanin.
– Dopóki nie odrzuci się politycznego islamu, dopóty ojciec Hamel nie będzie ostatnią ofiarą tego obłędu – powiedział wiceprzewodniczący Konferencji Francuskich Imamów, Hocine Drouiche z Nicei. Zareagował w ten sposób na krytykę „Muzułmańskiego Marszu przeciwko Terroryzmowi”, którą zaprezentowała część przywódców europejskich wyznawców Allaha. Według informacji podanych w niemieckim „Radiu Watykańskim” wielu imamów odmówiło odwiedzenia miejsc, w których dżihadyści dokonali zamachów terrorystycznych, uzasadniając swoją wstrzemięźliwość obawą o nasilenie antymuzułmańskich nastrojów i dyskryminacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Według nicejskiego imama Drouichego, za rozprzestrzenianie się politycznego islamu odpowiada z jednej strony współpraca zachodnich państw z takimi krajami jak Arabia Saudyjska czy Katar, ale także zatwardziałość islamskich duchownych w Europie oraz zbyt łagodna polityka zachodnich przywódców.
„Muzułmański Marsz przeciwko Terroryzmowi” był trwającą tydzień inicjatywą, w ramach której kilkudziesięciu imamów z całego świata odwiedziło w Europie szereg miejsc, w których doszło do ataków. Imamowie zebrali się najpierw w Paryżu, skąd autobusem pojechali do Berlina.
Wcześniej podobne akcje organizowane między innymi w Niemczech nie przyniosły dużego sukcesu. W czerwcu na muzułmańskiej demonstracji przeciw terroryzmowi w Berlinie zebrało się niespełna sto, w Kolonii tylko tysiąc osób, wywołując wrażenie powszechnego zignorowania przez środowiska islamskie okazji do zaprotestowania przeciwko terrorowi.
Źródła: kath.net, zeit.de
Pach