Dziesięciu żołnierzy KBW uczestniczących 28 VIII 1946 r. w egzekucji oddało z odległości trzech metrów strzały do „Inki” i jej współtowarzysza niedoli, Feliksa Selmanowicza „Zagończyka. „Inka” i „Zagończyk” osunęli się na ziemię, ale jeszcze żyli. Zostali dobici o godz. 6.15 strzałem w głowę przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka Sawickiego.
Do gdańskiego więzienia przy ul. Kurkowej 20 lipca 1946 r. przywieziono więźnia specjalnego i przydzielono mu osobną celę w pawilonie dla więźniów politycznych. Niezwykłe było to, że więzień specjalny był szczupłą, ładną dziewczyną, sanitariuszką 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Danuta Siedzikówna „Inka” po 13 dniach parodii „śledztwa” i „sądu” została skazana na śmierć. Przebywała samotnie w celi, czekając na wykonanie wyroku. Strażniczka więzienna, poruszona jej losem, przekazała gryps do znajomych w Gdańsku: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba…”
Wesprzyj nas już teraz!
Danuta w roku 1945, już po przejściu frontu, odbyła kurs sanitariuszek AK. Podjęła pracę w nadleśnictwie Narewka. W czerwcu 1945 r. została niespodziewanie aresztowana, wraz ze wszystkimi pracownikami nadleśnictwa, przez NKWD-UB. Podczas ataku na konwój, dokonanego przez miejscowy pododdział AK, udało jej się zbiec. Trafiła do jednego z oddziałów odtworzonej w Białostockiem 5 Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Ukrywa się, potem podejmuje pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda pod przybranym nazwiskiem Obuchowicz. Po przejściu 5 Brygady na Pomorze, wiosną 1946 r. ponownie podejmuje służbę jako sanitariuszka w Brygadzie „Łupaszki”. W lipcu 1946 r., na rozkaz dowódcy szwadronu ppor. Olgierda Christy „Leszka”, jedzie do Gdańska po materiały opatrunkowe. Aresztowana, na skutek zdekonspirowania lokalu kontaktowego, w nocy z 19 na 20 lipca.
Dziesięciu żołnierzy KBW uczestniczących 28 VIII 1946 r. w egzekucji oddało z odległości trzech metrów strzały do „Inki” i jej współtowarzysza niedoli, Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”, również żołnierza mjr. „Łupaszki”. „Inka” i „Zagończyk” osunęli się na ziemię, ale jeszcze żyli. Zostali dobici o godz. 6.15 strzałem w głowę przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka Sawickiego. Przebieg egzekucji znany jest ze szczegółowych relacji złożonych w oddziale gdańskim IPN przez żyjących do dziś świadków: ks. Mariana Prusaka (spowiednika „Inki” przed egzekucją) i Alojzego Nowickiego (ówczesnego zastępcy naczelnika więzienia w Gdańsku). Według tych relacji, przed egzekucją „Inka” krzyknęła „Niech żyje Polska!”. Miejsce pochówku Danuty Siedzikówny „Inki” zostało przez UB utajnione.
Postać zamorodowanej przez komunistów młodej dziewczyny zainspirowała twórców projektu muzycznego „Panny Wyklęte”.
Źródło: ipn.gov.pl
luk