Oferowane przez niektóre banki opcje walutowe miały być zabezpieczeniem dla firm przed ryzykiem kursu walut. Niestety okazało się, że zamiast chronić naraziły przedsiębiorców na wielomilionowe straty. Dziś przedsiębiorcy wytaczają sprawy sądowe nieuczciwym bankom i liczą na zwrot pieniędzy.
Kiedy w sierpniu 2008 roku kurs euro wzrósł z 3,17 do 4,75 zł. to opcje walutowe miały ochronić przedsiębiorców przed stratami finansowymi. Tymczasem to właśnie firmy, które zdecydowały się na skorzystanie z tego rodzaju ofert zaczęły notować gigantyczne straty.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Zbigniewa Przybysza właściciela firmy Kram, średnio wyniosły one ok 10 mln zł. Jego firma jest jedną z tych, które wygrały z bankiem proces sądowy dotyczący strat wynikłych z opcji walutowych. Przegranym w sprawie był ING Bank Śląski. Przekręt polegał na tym, że opcje rozliczane były przez bank bez uzgodnienia z klientami, którzy powinni wydać w tej kwestii dyspozycje. Przedsiębiorcy ponosili więc koszty, z których nie zdawali sobie sprawy. Sąd Apelacyjny w Katowicach odmówił bankom prawa do jakichkolwiek roszczeń w związku z tego rodzaju transakcjami. Według Mirosława Kutnika, radcy prawnego, wyrok może mieć uniwersalny charakter.
Podobną sprawę przegrał Bank Millenium, pozwany przez firmę Byfuch, producenta urządzeń chłodniczych. W czasie, kiedy opcje walutowe były najbardziej popularne, 95 proc. produkcji firmy trafiało na eksport. Bank zaoferował więc produkt o nazwie TARN, który w Polsce był zupełnie nieznany, a na świecie miał już niestety bardzo negatywną opinię. Tego firma jednak nie wiedziała, kiedy zdecydowała się na skorzystanie z proponowanego rozwiązania. Polegało ono na możliwości wyłączenia zysku (starty dla drugiej strony) w momencie, gdy przekroczył on określony poziom. Haczyk polegał jednak na tym, że wyłącznik obowiązywał tylko przedsiębiorców, banku już nie. To naraziło firmę Byfuch na 5,5 mln zł. strat.
Nieuczciwości popełnianych przez banki było więcej, np. zawieranie telefonicznych umów z klientami, których zapisy były niezgodne z umowami ramowymi. Przedsiębiorcy, którzy wygrali procesy najprawdopodobniej otrzymają zwrot pieniędzy. Obecnie toczy się kilkadziesiąt tego rodzaju spraw.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.ekonomia24.pl