Zaledwie 21 tysięcy głosów – to różnica poparcia, jaką we francuskich wyborach zanotowała Lewica i prezydenckie ugrupowanie Renaissance. Kolejne miejsce zajęła frakcja Marine le Pen.
Wyniki sondażowe, przekazane po zamknięciu lokali wyborczych, wskazywały na zwycięstwo lewicowej koalicji Nowa Ludowa Unia Ekologiczna i Społeczna (Nupes). Dziś ogłoszono jednak, że na pierwszy miejscu uplasowała się prezydencka koalicja, uzyskawszy poparcie 25,75 proc. głosujących. Progresywne ugrupowanie obdarzyła zaufaniem minimalnie mniejsza liczba wyborców – 25,66 proc.
Trzeci wynik zanotowała partia Marine Le Pen, uzyskując 18,68 proc. głosów. Czwartą pozycję zajęli Republikanie w koalicji z UDI z wynikiem 10,42 proc., tj. 2 370 811 głosów. Rekonkwista, prawicowy ruch Erica Zemmoura osiągnął 4,24 proc. poparcia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jean Luc- Melenchon, szef koalicji Nupes i partii Francja Nieujarzmiona, oskarżył Ministerstwo Spraw Wewnętrznych o manipulowanie wynikami wyborów. Zdaniem Melenchona MSW nie policzyło wszystkich głosów oddanych na Nupes w terytoriach zamorskich Francji, celowo by zagwarantować reelekcję rządzącemu ugrupowaniu.
Z argumentacją szefa koalicji lewicy nie zgodził się minister ds. rachunków publicznych Gabriel Attal, który w poniedziałek na falach France Inter zarzucił Melenchonowi „systematyczne kwestionowanie wszystkich liczb dotyczących naszej gospodarki oraz wyniku wyborczego”.
Druga tura wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się 19 czerwca. Jej wyniki zdecydują o ostatecznym rozkładzie mandatów w Zgromadzeniu Narodowym.
Głosowanie odbyło się przy rekordowo niskiej frekwencji – 47,51 proc.
(PAP)/ oprac. FA