W prowincji Beludżysan w Pakistanie doszło do tragicznego w skutkach zamachu terrorystycznego przeprowadzonego przez bojowników Państwa Islamskiego. Na skutek eksplozji ładunków wybuchowych zginęło 25 osób, ale napastnicy nie mogą mówić o sukcesie. W zamachu miał zginąć wiceprzewodniczący pakistańskiego senatu, ale ostatecznie przeżył i ma się dobrze.
Do eksplozji ładunków wybuchowych doszło w pobliżu miasta Mastung, na terenie prowincji Beludżysan. Jak podaje Reuters powołujący się na agencję Amak, celem ataku był pakistański wiceprzewodniczący senatu Abdul Ghafoor Haideri, który ostatecznie przeżył tragiczne zdarzenie. Jak relacjonował z miejsca wypadku, atak terrorystyczny był niezwykle groźny, ponieważ przeprowadzono go w sytuacji, gdy w konwoju znajdowało się bardzo dużo ludzi. – Jest wiele ofiar, ponieważ wiele osób znajdowało się w konwoju – mówił polityk. Tłumaczył, że udało mu się przeżyć, ale wybuch był niezwykle groźny i co gorsza wszystko wydarzyło się nagle, a nikt tego się nie spodziewał. – Uderzyły mnie kawałki szkła z okna samochodu, zostałem ranny, ale jestem już bezpieczny – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wynika z ustaleń służb zajmujących się bezpieczeństwem w prowincji Beludżysan, w wyniku zamachu terrorystycznego zginęło co najmniej 25 osób, a kolejne 35 jest rannych.
Agencja informacyjna Amak, współpracująca z Państwem Islamskim poinformowała, że do zamachu terrorystycznego przyznali się bojownicy Daesh. Podkreślono, że ataku dokonał zamachowiec samobójca, a celem był wiceprzewodniczący pakistańskiego senatu Abdul Ghafoor Haideri, który należy do partii Jamaat-e-Ulema-e-Islam, wchodzącej w skład koalicji rządzącej.
Źródło: wprost.pl, Reuters
WMa