Ta muzyka chce być usłyszana a słowa wysłuchane. To nie jest płyta przygotowana by stać się tłem i wypełniaczem ciszy. Promujące płytę „Panny Wyklęte” piosenki budziły entuzjazm i chęć wysłuchania całości projektu. Po raz kolejny okazało się, że muzyka może opowiadać historię.
„Panny Wyklęte” to projekt muzyczny przygotowany przez Fundację Niepodległości. Za muzyczną stronę odpowiada Darek Malejonek i jego zespół Maleo Reggae Rockers. Jednak główną rolę w projekcie odegrały śpiewające kobiety, prezentujące różnorodną stylistykę muzyczną.
Wesprzyj nas już teraz!
Warto zwrócić uwagę, że panie nie tylko zaśpiewały, lecz także napisały teksty do swoich piosenek. Nie jest to zbyt popularne zjawisko we współczesnym showbiznesie, gdzie zbyt często obowiązuje zasada znana z flimu „Miś” – „ja wam zawsze wszystko chętnie wyśpiewam”. Talent niejednego już wykonawcy został zmiażdżony repertuarem narzuconym przez wytwórnię i producentów. Tym razem słychać, że śpiewające panie w utworach przez siebie wykonywanych czują się znakomicie. Kwestia tekstów piosenek lansowanych w mediach jest sprawą nad którą warto się pochylić, zwłaszcza w kontekście treści, jakie możemy usłyszeć na płycie „Panny Wyklęte”. W piosenkach wypełniających playlisty głównych rozgłośni ze świecą szukać tekstów wykraczających poza utarty schemat: ja cię kocham, ty mnie nie, itp. Tym bardziej warto wsłuchać się w te napisane na potrzeby „Panien Wyklętych”.
Czy nie ma tu słów o miłości? Wręcz przeciwnie, wiele z piosenek mówi właśnie o niej, także o tej jakże często wyśpiewywanej przez młode wokalistki, niespełnionej i nieszczęśliwej: „miała być miłość, spacery nad rzeką, czułe wyznania i zapewnienia”, śpiewa Lilu. Inspiracją dla powstania tego tekstu były losy „Inki”, 17-letniej dziewczyny zamordowanej przez komunistycznych oprawców.
Wśród tematów poruszanych przez autorki tekstów można odnaleźć i te, na które została założona nieformalna cenzura w liberalnych mediach: Bóg, Honor, Ojczyzna. Jest to jednak cenzura bardzo specyficzna, dopuszczająca mówienie czy śpiewanie o nich tylko w kontekście ich szargania oraz wyśmiewania. Można przebić się do mediów, także tych promujących muzykę bardziej wysublimowaną, o ile wyśpiewa się bunt przeciwko tym wartościom. Ich apologia skazuje na banicję i drugi obieg. Mówiąc bardziej konkretnie, warto zapytać: czy w mediach publicznych katujących słuchaczy wyznaniami autorstwa Marii Peszek („Sorry Polsko”), znajdzie się miejsce dla słów, że „patriotyzm jest czynny całą dobę”? Co do mediów komercyjnych taką nadzieję trudno bowiem żywić.
O ile w rozpoczynającym płytę utworze „Siła” zastosowano optykę człowieka współczesnego – zadającego sobie pytanie: jak ja bym się zachował w takiej sytuacji – to w pozostałych tekstach autorki próbują wczuć się w sytuację bohaterskich panien. Przynosi to często znakomite efekty i wydatnie uatrakcyjnia przekaz. „Panny wyklęte” i ich dylematy, życiowe tragedie stają się bliższe słuchaczom. To już nie tylko sucha informacja, ale żywy człowiek, z krwi i kości. Autorkom udało się też nie przekroczyć granicy taniego sentymentalizmu. Piosenki wzruszają, lecz jest to ten gatunek poruszenia, które wypełnia refleksja, nie pozostaje ono bowiem na poziomie tylko emocjonalnym.
Muzycznie płyta jest dość spójna. Stylistyka prezentowana przez zespół i śpiewające kobiety rozciąga się między kołyszącymi tonami białego reggae i soulu, a nowoczesną wersją rocka, mającą ambicje i stawiającą wobec słuchacza pewne wymagania. Ciekawe, czy gdyby te same utwory ze wspaniałymi melodiami jak „Modlitwa dziewczyńska”, czy „Panie Generale” wypełnić „neutralną papką”, nie znalazłyby one uznania w oczach krytyków?
Pewna część tekstów dociera do uszu słuchacza w postaci hiphopowej „deklamacji”. Może to drażnić i nieco utrudniać odbiór, jednak popularność tego typu przekazu wśród młodzieży stanowi dobre uzasadnienie dla podobnych eksperymentów. Bez wątpienia warto wsłuchać się w muzykę graną przez MMR, by odnaleźć w niej wiele smaczków, które wprawiają uszy w pozytywne wibracje. Warto tę płytę mieć i cieszyć się jej mądrym przekazem, oczekując, że powstaną kolejne.
Łukasz Karpiel
Panny Wyklęte – projekt muzyczny Dariusza Malejonka i artystek polskiej sceny muzycznej, zainspirowany historią Żołnierzy Wyklętych. Wydawcą albumu jest Fundacja Niepodległości w ramach obchodów Roku Żołnierzy Wyklętych. Patronką płyty jest Danuta Siedzikówna, ps. „Inka”. W albumie znalazły się utwory grupy Maleo Reggae Rockers oraz Ani Brachaczek, Jadwigi Basińskiej, Gonix, Haliny Mlynkovej, Ifi Ude, Kasi Kowalskiej, Kasi Malejonek, Lilu, Marceliny, Mariki, Mony, Paręsłów, Ani Przybysz, Natalii Przybysz, Pauliny Przybysz.
Zobacz teledysk „Jedna chwila” z utworem poświęconym „Ince”
{galeria}