Katolicki patriarcha chaldejski Louis Sako skrytykował sposób prowadzenia wojny przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego w Iraku. Jego zdaniem bombardowanie dżihadystów nie sprawi, że znikną. Zginie tylko więcej niewinnych ludzi i pozostanie zdewastowany kraj. Patriarcha żalił się także na postępowanie amerykańskich księży, którzy próbują odebrać mu wiernych, oferując domy irackim uchodźcom.
Chaldejski hierarcha obawia się, że wojna w Iraku potrwa wiele lat. Jego zdaniem dżihadyści będą mieć czas, by się przegrupować i na nowo zorganizować. Chrześcijanie z kolei, obawiając się przedłużenia konfliktu, będą chcieli jak najszybciej opuścić swoją ojczyznę. Tym samym z Iraku zniknie jedna z najstarszych wspólnot Chrystusa na ziemi.
Wesprzyj nas już teraz!
Patriarcha uważa, że amerykańscy duchowni, którzy podjęli starania w Białym Domu, by do Ameryki mogli przybyć iraccy uchodźcy, postępują niewłaściwie. Hierarcha zarzucił im, że działają na zgubę chrześcijan, ściągając ich do kraju, który „ziemią obiecaną nie jest” i narażając na duchowe niebezpieczeństwo. – Wielu uchodźców – mówił – z dala od domu i swojej kultury, bez właściwej opieki duszpasterskiej, może się znaleźć w gorszej sytuacji za granicą niż tu na miejscu.
Jego zdaniem chrześcijanie w Iraku padają ofiarą „brudnej gry politycznej”, którą prowadzi m.in. Zachód, głównie USA. Według patriarchy wierni za granicą powinni zachęcać irackich chrześcijan, by wytrwali w wierze, nie opuszczając ziemi ojczystej. Hierarcha skrytykował amerykański kler zainteresowany wg niego „jedynie zwiększeniem liczby wiernych ze względów ekonomicznych, a nie ewangelizacją”.
Bp Sako uważa, że iraccy chrześcijanie powinni uświadomić sobie, iż ich przyszłość jest „w tej zrujnowanej obecnie, ale błogosławionej ziemi”. Hierarcha dodał, że katolicy, którzy chcą walczyć o wyzwolenie kraju, nie powinni tworzyć własnych bojówek lecz winni wstąpić do armii irackiej lub kurdyjskiej.
Źródło: catholicculture.org., vaticaninsider.lastampa.it., AS.