3 lutego 2022

Paweł Chmielewski: Uniewinnienie ks. prof. Alfreda Wierzbickiego to zła wiadomość

(Ks. prof. Alfred Wierzbicki. FOT.:Tv KUL - telewizja dla Ciebie!/YouTube)

Uniewinnienie księdza profesora Alfreda Wierzbickiego od wszystkich zarzutów jest błędem. Przynajmniej w jednej sprawie etyk z KUL powinien zostać jednoznacznie napiętnowany – pisze red. Paweł Chmielewski.

Ksiądz profesor Alfred Wierzbicki został uniewinniony. Uważam, że stało się źle, bo przynajmniej w jednej sprawie etyk z KUL powinien zostać jednoznacznie napiętnowany. Chodzi o aborcję. Ale – po kolei.

Część stawianych mu zarzutów była niepoważna – i zgadzam się z księdzem profesorem, że fakt ich podniesienia świadczy negatywnie o klimacie panującym w Kościele w Polsce. Nie można nikogo karać za to, że krytykuje te czy inne działania Episkopatu. Sądy ocenne takie, jak uznanie, iż dokument KEP jest „jak z księżyca”, nie są niczym niewłaściwym.

Wesprzyj nas już teraz!

Inne, dotyczące obraźliwych wypowiedzi pod adresem choćby księdza profesora Tadeusza Guza, były już poważniejsze. Nie mam jednak przekonania, czy powinna zajmować się tym Komisja Dyscyplinarna KUL.

Jednak główny problem polega na tym, jaki jest stosunek ks. prof. Wierzbickiego wobec dwóch kwestii: aborcji i homoseksualizmu.

W sprawie homoseksualizmu ks. prof. Wierzbicki wiele razy kwestionował nauczanie Kościoła katolickiego.

Rozumiem, że w tej dziedzinie toczy się również naukowa debata. Na tym poziomie musi panować wolność. Jednak ksiądz Wierzbicki wypowiadał się choćby na antenie TVN w sposób, który sytuował go jednoznacznie po stronie antychrześcijańskiej Rewolucji. To wyrządziło całemu Kościołowi w Polsce dużą szkodę.

A najpoważniejsza jest kwestia tzw. Apelu Zwykłych Księży, pod którym podpisał się ksiądz profesor Wierzbicki.

W apelu tym zawarto jednoznaczną sugestię, zgodnie z którą chore dzieci nienarodzone miałyby być w Polsce legalnie mordowane.

Ksiądz, o ile mi wiadomo, swojego poparcia dla apelu nie wycofał. I ta sprawa zasługuje na jednoznaczne napiętnowanie.

Oto treść zarzutu, jaki w tej sprawie postawiła Komisja KUL księdzu profesorowi:

Będąc nauczycielem akademickim na wydziale kościelnym uczelni katolickiej naruszył swoje obowiązki, poprzez to, iż w swoich gestach i wypowiedziach, między innymi poprzez podpisanie tzw. apelu zwykłych księży w sprawie aborcji z 22 lutego 2021 r. podważył nauczanie Kościoła w kwestii ochrony życia poczętego, stawiając między innymi takie pytania: «Czy można w tej sytuacji nakazać kobiecie urodzić dziecko, skazane na bezmierny ból, a matkę, bo niestety często kobiety zostają w tej sytuacji same, obarczyć obowiązkiem opieki nad tym dzieckiem, co ją może do głębi unieszczęśliwić? Czy prawo może wymagać od kobiety takiego heroizmu? Czy troska o poczęte dziecko, nawet ciężko chore, nie przesłania tu troski o jego matkę, której odbiera się elementarne prawo do własnego planowania godnego życia? Dopiero wtedy możemy zachęcać – ale nie zmuszać prawem – kobiety do urodzenia chorych dzieci» oraz dopuścił się Jego nieuprawnionej i niesprawiedliwej krytyki, podpisując się pod stwierdzeniem typu: «Kościół nie pracował wystarczająco nad ludzkimi sumieniami»”.

Pytania księdza profesora o to, czy „można nakazać urodzenie” były w istocie pytaniem o to, czy „można zakazać zamordowania”. A odpowiedź, jaką sugerował, brzmiała: nie, nie powinno się zakazywać. Czy naprawdę katolicki ksiądz, tym więcej profesor etyki, powinien mieć w Kościele katolickim w Polsce wolność formułowania takich wypowiedzi? Tu nie chodzi przecież o sprawy błahe, ale o same fundamenty naszej wiary, zakładającej przecież bezwzględne poszanowanie dla życia niewinnych. Fakt, że także od tego zarzutu ksiądz profesor został uniewinniony, jest bardzo smutny. Tym bardziej, że na KUL sprawuje funkcję, którą kiedyś sprawował ksiądz profesor Karol Wojtyła, jako papież Jan Paweł II tak niezmordowanie walczący o prawo do życia dla dzieci nienarodzonych. 

Brak jednoznacznego napiętnowania tej wypowiedzi, niestety, zemści się na Kościele w Polsce. To wielka szkoda.

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij