Nie tyle usprawiedliwiam, co rozumiem postawę Jaruzelskiego. Jestem przekonany, że on podczas pobytu w Kazachstanie, na Syberii, został przez Rosjan złamany. To był po prostu tchórz, on się po prostu bał. Kiedy obserwuję różne jego działania, odnoszę wrażenie, że wiele z nich to były działania z powodu zwykłego strachu, tchórzostwa – powiedział o Wojciechu Jaruzelskim lider Ruchu Kukiz ’15.
Kukiz w trakcie porannej rozmowy radiowej z Robertem Mazurkiem został zapytany o słuszność pomysłu odebrania Jaruzelskiemu oraz Czesławowi Kiszczakowi stopni generalskich. Odparł, że powinno się tak stać „z całą pewnością”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nigdy nie jest za późno. Pewne sprawy się nie przedawniają. Zapisali się [Jaruzelski i Kiszczak] niezbyt chlubnie w historii Rzeczypospolitej Polskiej. Nie uważam, żeby osoby, które są współodpowiedzialne za co najmniej sto ofiar w czasie stanu wojennego lub w czasie ich rządów, miały być z honorami traktowane. Zresztą i tak uważam, że oni zostali bardzo delikatnie potraktowani – powiedział gość stacji RMF. Stanowczo zaprotestował przeciwko sugestiom, że z powodu faktu, iż obaj komunistyczni dygnitarze już nie żyją, ich osąd należałoby pozostawić wyłącznie historii.
– Nie, absolutnie, nie wolno. Również nie żyje dziewięciu górników z kopalni „Wujek” i kilka innych osób. Nie wolno tego tak zostawiać, nie mamy prawa tego tak zostawiać. Udało im się dożyć swoich dni we w miarę względnym spokoju. Spełniły się przerażające słowa Kaczmarskiego: „Kary nie będzie dla przeciętnych drani, A lud ofiary złoży nadaremnie. Morderców będą grzebać z honorami. Na bruku ulic nędza się wylęgnie” – odparł Paweł Kukiz.
Muzyk z mandatem poselskim nazwał pomysł degradacji „szukaniem resztek elementarnej sprawiedliwości”. – Ubolewam, że w trakcie życia tych dwóch panów nie doszło do jakiegoś rozliczenia. Ja z jednej strony trochę nie tyle usprawiedliwiam, co rozumiem postawę Jaruzelskiego. Jestem przekonany, że on podczas pobytu w Kazachstanie, mówiąc kolokwialnie: w Syberii, został przez Rosjan złamany. To był po prostu tchórz, on się po prostu bał. Ja, kiedy obserwuję różne jego działania, odnoszę wrażenie, że wiele z nich to były działania z powodu zwykłego strachu, tchórzostwa – mówił.
Na sugestię, że jego postawa w tej kwestii jest radykalna, odparł natomiast: – Radykalny byłbym wtedy, gdybym na przykład rzucił: że należało powiesić, przywrócić karę śmierci, rozstrzelać czy Bóg wie co. Nie, ja mówię jedynie o odebraniu stopni generalskich. Jeżeli to jest radykalizm, to pan wybaczy.
Prowadzący wywiad zagadnął Pawła Kukiza o Stanisława Piotrowicza – prokuratora z czasów PRL, który w trakcie rządów PiS stoi na czele sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. – Jeżeli mogę dodać, to wie pan, mi się już nie chce nawet rozmawiać, dlatego że nie wiem, jak określić tę sytuację, gdzie PZPR-owiec Piotrowicz szarpie się o Trybunał Konstytucyjny z PZPR-owcem Rzeplińskim, a to wszystko pokazuje w telewizji tzw. publicznej PZPR-owiec Czabański. A PZPR-owiec Śledzińska-Katarasińska z PZPR-owcem Święcickim krzyczą: „Precz z komuną”. To jest dom wariatów. Ale to jest oczywiście efekt braku dekomunizacji w Polsce. To jest ten fatalny skutek grubej kreski Mazowieckiego… Świeć Panie nad jego duszą – powiedział parlamentarzysta.
Źródło: rmf24.pl
RoM