8 września 2015

Po niedzielnym apelu papieża Franciszka, by katolickie parafie przyjmowały uchodźców, rozpętała się w tej sprawie poważna dyskusja. Wezwanie biskupa Rzymu ostro skrytykował Paweł Lisicki. „Masowy napływ muzułmańskich rodzin do katolickich parafii jest prostą drogą do upadku i tak już mocno osłabionego chrześcijaństwa na Zachodzie” – napisał redaktor naczelny „Do Rzeczy”.

 

„Słowa papieża wywołały wręcz entuzjazm zachodnich mediów (…). Niestety, akurat kiedy obecny biskup Rzymu kolejny raz zdradza świadomość utraty związku z rzeczywistością i przedkłada utopijne pięknoduchostwo nad realizm. Masowy napływ muzułmańskich rodzin do katolickich parafii jest prostą drogą do upadku i tak już mocno osłabionego chrześcijaństwa na Zachodzie” – ocenia Paweł Lisicki w artykule dla wp.pl. Dodaje, że takie słowa Papieża zachęcą kolejnych muzułmanów do przybywania do Europy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Zdecydowana większość uciekinierów szuka w Europie lepszego, bardziej wygodnego i bezpiecznego życia. (…) Jednak to coś całkiem innego niż ucieczka przed groźbą śmierci i prześladowań. Z faktu, że ludzie chcą zapewnić sobie lepszy byt nie może wynikać moralny obowiązek innych” – stwierdził redaktor naczelny „Do Rzeczy”. Podkreślił, że muzułmanie we wszystkich krajach Zachodniej Europy żyją od dłuższego czasu i nigdzie się nie zasymilowali. Mahometanie prezentują ambiwalentne uczucia pod adresem Starego Kontynentu. Z jednej strony jest dla nich miejscem, gdzie można żyć dostatnie, z drugiej nienawidzą Zachodu jako siedliska moralnej zgnilizny. Otrzymują wysokie zasiłk, jednak ich aspiracje socjalne i tak nie są zaspokajane. Ideologia dżihadu głoszona przez wielu muzułmańskich duchownych pada na podatny grunt.

 

„Można być pewnym, że wśród uchodźców znajdują się zakamuflowani członkowie komórek terrorystycznych, czy to potajemni wysłannicy państwa islamskiego, czy to zwolennicy innych, równie krwawych i bezwzględnych organizacji” – napisał publicysta.

 

„Sam widziałem niedawno, że większość najstarszych bazylik rzymskich chroniona jest przez uzbrojonych po zęby włoskich żołnierzy. Przed kim bronią oni tych świątyń? Przed krasnoludkami? Nie. Pilnują oni najstarszych kościołów – świętego Jana na Lateranie, Santa Maria Maggiore czy innych – przed ewentualnymi zamachami, które zapowiedzieli przecież przywódcy państwa islamskiego. Otwarcie na oścież granic Europy i zgoda na przypływ kolejnych fal uciekinierów jest de facto ogłoszeniem kapitulacji i, przykro to powiedzieć, robi wrażenie samobójstwa” – zauważył Lisicki.

„Islam, inaczej niż chrześcijaństwo, nie uznaje godności i wartości osoby ludzkiej. W samych źródłach tej religii, w Koranie i hadisach, znaleźć można wiele przykładów pochwały dla użycia przemocy wobec niewiernych” – dodał.

 

„Miłuj bliźniego jak siebie samego – mówi chrześcijańskie przykazanie. To jednak nie to samo, co miłuj bliźniego swego bardziej niż siebie samego. Politycy, którzy postępują odpowiedzialnie, nie mogą się kierować tylko odruchami serca lub działać pod wpływem emocjonalnego szantażu. Ich pierwszym moralnym obowiązkiem jest troska o dobro własnej wspólnoty, własnego państwa i narodu. Dopiero kiedy to jest zapewnione, mogą pomagać innym. Pomysł, żeby w imię pomocy uchodźcom ryzykować życie i dobro własnych obywateli nie ma, obawiam się, nic wspólnego z roztropnością” – grzmiał publicysta odnosząc się do niedzielnego apelu papieża Franciszka. Zauważył on także, że niemiecki prymat w kwestii przyjmowania imigrantów może być spowodowany ich kompleksem z powodu popełnienia zbrodni Holokaustu.

 

„Zwykli ludzie coraz częściej patrzą na nadciągające tłumy muzułmanów z rosnącą konsternacją i strachem. Szkoda, że ani europejscy przywódcy, z chlubnym wyjątkiem Viktora Orbana, ani przedstawiciele Kościoła, na czele z papieżem Franciszkiem, nie chcą ich zrozumieć” – podsumował swój artykuł Lisicki.

 

Źródło: wp.pl

MWł

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram