Maltański duchowny wspiera Polskę i obnaża obłudę deputowanej atakującej Polskę
Maltański duchowny ks. David Muscat zwrócił się do Polaków z osobistym przesłaniem. Jak zauważył, w ostatnim czasie pochodząca z Malty progresywna eurodeputowana przypuściła na Polskę i Polaków, oskarżając nasz kraj o łamanie „wartości europejskich”, osobiście dając wielokrotnie przykład tego, jak instrumentalnie je traktuje. Polacy, nie jesteście sami – podkreśla ks. Muscat – walczcie o chrześcijańską wiarę i moralność!
My Maltańczycy i wy, Polacy, choć jesteśmy dwoma różnymi ludami, jesteśmy złączeni jedną prawdziwą, rzymsko-katolicką wiarą apostolską. Chciałbym się do was zwrócić w sprawie tego, co 14 września 2020 roku wydarzyło się w Parlamencie Europejskim. Maltanka Roberta Metsola, deputowana do Parlamentu Europejskiego z ramienia Partii Nacjonalistycznej, zaprezentowała zjadliwy atak na Polskę i w ogólności na polskich katolików. Nie dajcie się zwieść „nacjonalistycznemu” charakterowi jej partii. Partia Nacjonalistyczna, która walczyła o niezależność Malty wobec Imperium Brytyjskiego, jest obecnie ugrupowaniem należącym do EPP (Europejskiej Partii Ludowej). Nie ma już nic wspólnego z nacjonalizmem, ani z katolicyzmem. To, co powiedziała Roberta Metsola atakując katolicką Polskę, wywołuje także ból ze strony wielu maltańskich katolików. Choć w przeszłości Metsola skutecznie zwodziła katolików na Malcie i dzięki kilku tysiącom katolickich wyborców zdobywała mandat eurodeputowanej, wciąż jest jednak wielu Maltańczyków, którzy sprzeciwiają się jej poglądom i orientacji politycznej. Prezentuje ona orientację, z której dumny byłby władca marionetek George Soros.
Drodzy przyjaciele z Polski, w swoim wystąpieniu przed Parlamentem Europejskim Roberta Metsola zaatakowała wasz szlachetny kraj w kwestii związanej z mianowaniem sędziów. W mojej ojczyźnie sędziowie są mianowani przez partie polityczne; nie jest to rozwiązanie idealne, jednakże zgodnie z obecnymi propozycjami sędziów miałaby powoływać elitarna grupa wolnomularzy. Metsola wolała jednak naruszać niepodległość Polski, suwerennego narodu, i przedstawić swoją krytykę zamiast skupić się sytuacji, jaka w tej samej kwestii panuje na Malcie. Jeśli chodzi o sposób, w jaki sędziowie są powoływani na Malcie, to wpadniemy z deszczu pod rynnę. Zamiast ujawniać wady swojego własnego kraju, Metsola woli atakować Polaków. Co więcej, maltańska eurodeputowana wolała atakować polską administrację, polskich wyznawców Chrystusa broniących Polski przed plagą aborcji i ideologii gender; ideologii, która już zniszczyła tak wiele krajów Europy.
Na Malcie Metsola, po to, by zwyciężyć w wyborach, twierdzi, że jest przeciwko aborcji, bo mandat zdobywa dzięki głosom katolików. W Brukseli ten wilk w owczej skórze twierdzi, że popiera pełnię praw reprodukcyjnych. Pozdrawiam Was, odważnych polskich katolików broniących małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, wolności wyrażania religii w obliczu arogancji lobby LGBT i organizacji pozarządowych finansowanych przez antychrześcijańskie organizacje globalistyczne oraz ludzi zepsutych moralnie, takich jak George Soros. Wasze działania są autentycznie chrześcijańskie, podążacie za przykładem wielkiego papieża z Polski, świętego Jana Pawła II, którego Katechizm jasno stwierdza, że zachowanie homoseksualne stanowi poważne, obiektywne nieuporządkowanie moralne (KKK 2357). To samo jasno stwierdził papież Franciszek w punkcie 251. posynodalnej adhortacji „Amoris laetitia”, pisząc: „nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny”. Papież sugeruje, że kiedy rządy narzucają te tzw. „małżeństwa”, to dopuszczają się wobec społeczeństwa przemocy.
Jakim prawem maltańska polityk ingeruje w wasze wewnętrzne sprawy, atakuje wasze przywiązanie do chrześcijańskiej moralności? W ostatecznym rozrachunku, czy nie jest to atakiem na samego Chrystusa? Jestem katolickim kapłanem z Malty i wiem, że wasz kraj to kraj szlachetny, który dał Kościołowi wielu świętych i męczenników, np. świętą Faustynę, św. Maksymiliana Marię Kolbego. Polacy to naród wielkiego króla Jana III Sobieskiego, wybawiciela Wiednia, a Polska cieszy się błogosławieństwem Matki Bożej z Częstochowy, czczonej na przestrzeni wieków w Jej jasnogórskim sanktuarium.
Atak przeprowadzony przez Metsolę na polską wierność Chrystusowi stanowi równocześnie atak na chrześcijaństwo na Malcie. W swoim wystąpieniu stwierdziła, że między katolikami a żydami nie mogą istnieć żadne różnice. Pytam więc: o jakich chodzi żydów? Tych zsekularyzowanych z Tel Awiwu czy ultra-ortodoksów z Jerozolimy, dzięki którym Jerozolima pozostaje wolna od LGBT? O jakich chodzi katolików? Jak jej proaborcyjny sojusznik Joe Biden czy o takich, jak święty Jan Paweł II? Kim Metsola sobie myśli, że jest? W swoim przemówieniu jednak w ogóle nie wspomniała o muzułmanach, których wielu przybyło do Europy (legalnie, jak i nielegalnie). A jak wiemy, kiedy w ważnych europejskich miastach ustanawiają oni strefy wolny od LGBT, to opierają się one na islamskim prawie szariatu. To prawo szariatu uzasadnia – jak wszyscy dobrze wiemy – zabijanie homoseksualistów. A jednak dla Metsoli islamska imigracja jest tematem, którego nie należy poruszać.
Metsola oskarżyła Polskę o brak wartości europejskich, twierdziła, że Unia Europejska to jedna rodzina z jednym zbiorem zasad, które obowiązują wszystkich. Że prawa człowieka nie mogą być naruszane na żadnym unijnym terytorium. Metsola zaatakowała wiernych Polaków za to, że posiadają polską ideologię. Ta sama polityk w roku 2019 głosowała w Parlamencie Europejskim przeciwko rezolucji, która uznałaby Maltę za raj podatkowy. A jednak, w tym samym czasie ma czelność mówić o „wartościach europejskich”, takich jak solidarność i pomocniczość. Pytam: gdzie jest jej solidarność względem narodu polskiego, walczącego w obronie swojego chrześcijańskiego dziedzictwa? Gdzie była jej solidarność względem europejskich narodów, które wspierają maltańską ekonomię na podstawie przynoszącego im szkody zalegalizowanego unikania podatków? Gdzie jest ta pomocniczość, kiedy otwarcie upiera się przy tym, że władza Brukseli powinna być większa? Dlaczego Metsola wykorzystuje Parlament Europejski do obrony moralnego zepsucia toczącego służby finansowe jej własnego kraju? Wychodzi na to, że kiedy w grę wchodzą pieniądze i finanse, wartości europejskie nie mają już znaczenia. Postawa Metsoli przypomina tę prezentowaną za czasów naszego Pana przez faryzeuszy. Jezus powiedział: „Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto?” (Mt 23, 16-17). Jakże dobrze to ostrzeżenie Pańskie odnosi się do polityków takich, jak Roberta Metsola. W jej opinii, maltański reżim finansowy może być traktowany w sposób wyjątkowy, w tym przypadku „unijny przybytek” może być ignorowany. To całkowita hipokryzja! Taka, jak faryzeuszów… Słowa papieża mówiącego, że diabeł wkracza do duszy przez kieszeń, pasują doskonale do wszystkich polityków pokroju Metsoli.
Moi polscy Bracia i Siostry, bądźcie odważni, nie jesteście sami. Niech Chrystus Król wciąż udziela wam swego błogosławieństwa i ma was w swojej opiece, a Matka Boża Częstochowska niech obdarza was swymi licznymi łaskami! Jak w Fatimie powiedziała nam Najświętsza Maryja Panna, „na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje”.