Benedykt XVI zaufał Franciszkowi, ale został głęboko rozczarowany. Pod koniec życia uważał, że Bóg pozwala mu trwać, żeby być znakiem dla autentycznej nauki Chrystusa. Niektórzy uważają, że Benedykt był katechonem, a po jego abdykacji doszło do oddzielenia się «kościoła Antychrysta» od Kościoła Chrystusa. Mówił o tym w najnowszym wywiadzie Peter Seewald, biograf Benedykta XVI.
– Benedykt zaufał Franciszkowi. Został jednak kilkukrotnie gorzko rozczarowany – powiedział Seewald w rozmowie z „La Nuova Bussola Quotidiana”. – Bergoglio po swoim wyborze pisał do papieża emeryta uprzejme listy. Wiedział, że nie jest w stanie dorównać temu wielkiemu i szlachetnemu człowiekowi. Szereg razy mówił o darach swojego poprzednika, nazywając go «wielkim papieżem», którego dziedzictwo będzie stawać się z pokolenia na pokolenie coraz bardziej wyraziste. Jednak jeżeli ktoś mówi z autentycznego przekonania o «wielkim papieżu», to czy nie powinien robić wszystkiego, co możliwe, by kontynuować jego dziedzictwo? Tak właśnie Benedykt XVI robił wobec Jana Pawła II. Jak dzisiaj widzimy, papież Franciszek zrobił bardzo niewiele w ciągłości ze swoimi poprzednikami – dodał Seewald.
Seewald stwierdził następnie, że Bergoglio, jako człowiek z Ameryki Południowej, nie rozumie europejskiej kultury. Ma też awersję do zachodniej tradycji Kościoła katolickiego. Jako papież po prostu „wymazał” wiele rzeczy, które były cenne dla papieża Ratzingera. – Podejmował decyzje autokratycznie, w małym kręgu zwolenników. Wystarczy przypomnieć zakaz Mszy trydenckiej. Benedykt zbudował niewielki most do zapomnianej wyspy skarbów, na którą dotąd można było dotrzeć tylko przez bardzo trudną drogę. Ta sprawa była bliska sercu niemieckiego papieża. Nie było żadnego powodu, by burzyć ten most. To była po prostu demonstracja nowej władzy. Obrazu dopełniła czystka ludzi, którzy popierali kurs Ratzingera i doktrynę katolicką. Zostali «zgilotynowani» – wskazał.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziennikarz wskazał między innymi na wyrzucenie z Watykanu abp. Georga Gänsweina bez choćby słowa podziękowania za jego posługę, a następnie na usunięcie z diecezji bp. Josepha Stricklanda oraz pozbawienie mieszkania i pensji kardynała Raymonda Burke’a.
Następnie Seewald porównał Benedykta XVI do biblijnego katechona.
– W niewielkim klasztorze w samym sercu Watykanu stary papież emeryt działał jak światło na górze. Włoski filozof Giorgo Agamben widział go jako katechona, powstrzymującego, wychodząc od drugiego listu Apostoła Pawła do Tesaloniczan. Termin katechon można interpretować jako przeszkoda – przeszkoda dla kogoś czy czegoś,co stoi na drodze końca czasów. Według Agambena Ratzinger jako młody teolog, idąc za interpretacją św. Augustyna, rozróżniał pomiędzy Kościołem sprawiedliwych oraz Kościołem nieprawości. Od samego początku Kościół był zmieszany. Jest zarówno Kościołem Chrystusa jak i Kościołem Antychrysta. W tej perspektywie rezygnacja Benedykta XVI nieuchronnie doprowadziła do oddzielenia «dobrego» Kościoła od «złego», do oddzielenia pszenicy od kąkolu. Kardynał Joseph Zen z Hong Kongu wskazał ostatnio, że sam Benedykt kilkukrotnie przestrzegał przed «niebezpieczeństwem doktrynalnego osuwiska». Kiedy zapytałem papieża Benedykta dlaczego nie może umrzeć, odpowiedział, że musi trwać. Jako rodzaj przypomnienia o autentycznym przesłaniu Chrystusa – powiedział dziennikarz.
Seewald mówił też o postaci kard. Victora Manuela Fernándeza, prefekta Dykasterii Nauki Wiary. Według dziennikarza Fernández nie ma żadnych kompetencji koniecznych do piastowania swojego urzędu, poza jedną – jest protegowanym papieża Franciszka. – On wie, że nie ma wiele czasu. Zrozumiał, że nie będzie mógł pozostać [na urzędzie] z żadnym kolejnym papieżem. Dlatego się spieszy. Natychmiast zaczął mówić o postawie swojego szefa w sprawie nowości doktryny. Mówi się o rozszerzonym rozumieniu spraw. To otwiera drzwi do akceptowania rzeczy zupełnie nieznanych wcześniejszej interpretacji wiary katolickiej – powiedział.
Źródło: lanuovabq.it
Pach